PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=7892}
5,7 6,2 tys. ocen
5,7 10 1 6158
6,6 10 krytyków
Last Days
powrót do forum filmu Last Days

Dawno ten film miałem na CD i nie polecam!!! Jedna wielka nuda, wyłączyłem po 15 minutach. Może dla fanów Cobaina do których się nie zaliczam, pozostałym odradzam.

ocenił(a) film na 1
Man_Behind_The_Sun

Zgadzam się w pełni.Ja akurat nie mam nic do Nirvany ale ten film to policzek w twarz dla fanów Cobaina...JEDNA WIELKA NUDAAAAAAAAAAA!!!O!

Man_Behind_The_Sun

Dziwie sie że wogóle chciałeś zrozumieć ten film i ten film nie obraża fanów kobaina bo nie jest to film o kobainie tylko o jakimś tam wymyślonym rokowcu blaku. Uwaga film jest tylko inspirowany życiem kobaina. A pozatym filmy Gusa Van santa takie już są dość statyczne i nudnawe takich jakby urok.

tomigun

To nie jest biografia kurta cobaina!!! Ten film jest TYLKO zainspirowany jego ostatnimi dniami. Bład jaki zrobil rezyser jest taki, ze zewnetrznie jego bohater wyglada jak Kurt. Poza tym duzo fragm.nawiazuje do zycia tej ikony grunge (leworecznosc, zamilowanie do muzyki, uzaleznienie, pisanie ostatniego listu itp...). Pitt wprost wspaniale zagrał kryzys młodego muzyka, depresje i długie wrecz nudne 'znikanie' z tego swiata. Jednak, mimo beznadziejnie długich scen mozemy wczuć się w sytuacje bohatera. Bezsensowna, powolna, pełna bólu i cierpienia śmierć...Film dla niektorych nudny dla innych to cos więcej. Mnie jako fankę Nirvany zabolało porownywanie Blake'a do tak wielkiej postaci jaka był Cobain (bo ci ktorzy nie znaja zycia Kurta gotowi jeszcze pomyslec, ze mial jakies gejowskie zamilowania...). Uważam, że gdyby chociaz sam bohater wyglądał inaczej widzowie zmieniliby nastawienie do tego filmu. Pozdro =))

ocenił(a) film na 8
wicked_eli

Gejowskie zamiłowania? Przecież to Chris i David się całowali. Poza tym...wszyscy się oburzają ukazaniem Blake'a, jako...schizofrenika, psychola, czubka? Nie wiem, jak to określić. Ok, nie miał prawie styczności z rzeczywistością, gadał do siebie, mruczał pod nosem nie pasujące do siebie zdania. Ale czy możecie mieć pewność, że Kurt w ostatnich dniach swojego życia nie zachowywał się w ten sposób? Kto wie, czy nie był w takim stanie, czy jego wyniszczały organizm nie przestał prawie reagować na bodźce świata zwenętrznego? Nic nie sugeruję. To tylko pytanie. A poza tym wszyscy ludzie są szaleńcami. Tylko jedni mniej, a drudzy bardziej.
Co do filmu, oczywiście podobał mi się, w końcu to ręka van Santa, którego ubóstwiam. Dłużyzny były, ale dla mnie dłużyzny Gusa są w sam raz. Tylko jedna nie była- kiedy postać Blake'a, widziana z zewnątrz przez okno, coś tam sobie grała i jęczała. Ogólnie pięknie.

ocenił(a) film na 10
Pandora_107

Choroba psychiczna to tez stan umysłu. To, że zesłaliśmy go [my jako spoleczenstwo] na potępienie jako coś gorszego nie oznacza, ze tak jest....
Niech ten film po raz kolejny mówi o tym, że to artyści cierpią na to, o czym wstydzimy sie mowic...
dochodzi do paradoksu, gdy z jednej strony ubóstwiamy kogos, a z drugiej brzydzimy się jego stanu umysłu :|

DeadCanDance

Przyznam że momentami film był troche nudnawy, ale to też miało swój urok. Ja odniosłam takie wrażenie, jakby film odpowiadal temu co się działo w głowie Blake'a.
Ogólnie podobał mi się, faktycznie, pokazywał w wyraźny sposób to w jakim świecie żyje człowiek z jakąś tam chorobą. Przy okazji też słucham Nirvany, więc nastawiona byłam bardzo pozytywnie.
Mnie się podobał.