Last Shift w mojej ocenie naprawdę można uznać za perełkę. Pomimo tego, że całość ciężaru akcji spoczywa na głównej bohaterce, to w mojej ocenie aktorka podołała temu zadaniu. Klaustrofobiczna atmosfera opuszczonego posterunku, stopniowy rozwój akcji, dobrze powiązana ze sobą historia i zaskakujące zaskoczenie naprawdę dopełniają całości. Muzyka też robi swoje. Mimo, że jako fanka horrorów widziałam ich setki to było tu naprawdę kilka mocnych momentów, które mnie zaskoczyły/przestraszyły. Z czystym sumieniem polecam. Na tle ostatniego wysypów amerykańskich horrorów i miałkim scenariuszu, ale za to przerysowanych efektów, Last Shift wyróżnia się bardzo pozytywnie.