"Lawa" Konwickiego to naprawdę udana podróż w świat romantycznych upiorów (zarówno tych
pozagrobowych jak i politycznych) i krajobrazów. Jednak i w tej wspaniałej opowieści nie zabrakło
mankamentów. Największym nieporozumieniem według mnie było obsadzenie Komorowskiej w roli
Guślarza, co sprawiło, iż przewodnik był postacią drętwą i zmanierowaną do granic możliwości.