PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=981}

Legenda

Legend
1985
6,7 13 tys. ocen
6,7 10 1 13048
6,1 18 krytyków
Legenda
powrót do forum filmu Legenda

4/10 

ocenił(a) film na 4

słabiuśko, nie porwał mnie film zupełnie, Ridley Scott i Tom Cruise, a produkcja taka przeciętna? Nie wiem skąd te wysokie oceny; fabularnie średnio; znakomity baśniowy klimat, scenografia i muzyka to niestety jedyne plusy; spodziewałem się czegoś lepszego
Moja ocena: 4/10

Pauleta

"znakomity baśniowy klimat, scenografia i muzyka"- trudno mi wyobrazić żeby taki film mógł by być słaby! W filmach fantasy liczy się przede wszystkim klimat (który osiąga się m.in. dobrą scenografią i muzyką), więc nie rozumiem co w tym filmie mogło by być aż tak złego żeby stwierdzić, że jest słaby. To tak jakbym powiedział "Ten "horror" miał w sobie tyle klimatu, i był taki straszny, ale i tak był kiepski", albo "Ten "film akcji" posiadał tyle świetnych efektów, tyle widowiskowej akcji, i tak trzymał w napięciu, ale mimo to był słaby". Z Twojej wypowiedzi wynika że ten film jest świetny, ale kiepski.

szmyrgiel

Z jego wypowiedzi wynika, że najważniejsza w filmie jest fabuła, nie efekty i klimat...

Kij_z_tym

Ale fabuła tego filmu była prosta i przyjemna :) Walka dobra ze złem, głównie takie wątek rozgrywa się w książkach, filmach, baśniach fantasy. Nie da się wymyślić prawie nic nowego.

RodznekCzerwony

Najwyraźniej nie każdy zadowala się 'prostą' i 'przyjemną' fabułą ;) i nie wymyśleniem niczego nowego :>
Poza tym cały czas powstaje dużo nowego, więc nie wiem skąd argument?

Kij_z_tym

Chodziło mi tylko o to, że w temacie fantasy nie można wymyślić jakiejś wybuchowej fabuły. Można wymyślić jakieś historie nowe stwory itp. Ale zawsze dobro będzie walczyło ze złem :D nie znam chyba żadnego filmu ani książki, która by się na tym nie opierała.

RodznekCzerwony

Wywiad z wampirem. Pierwsza jaka mi się narzuciła, nie ma w niej nic o walce dobra ze złem, jest powieścią fanatsy i jest ambitną historią ukazującą dylematy osoby zmienionej w wampira.
W Grze o Tron wątek walki dobra ze złem jest bardzo lichy i schodzi na dalsze plany w wątkach niektórych tylko postaci, bo wszystkie są 'średnie', a nie dobre czy złe.
Obie książki są świetne, ekranizacja wywiadu również całkiem, całkiem ;)

Kij_z_tym

Z tym się zgodzę :) Ekranizacja oby dwóch książek jest super. Ale można wyszukać się w nich i dobra i zła. Nawet w wywiadzie. Jedyne co trzeba zrobić to nie myśleć o tym, że dobro jest czyste i zło jest najokrutniejsze. W Wywiadzie z wampirem musimy być w świecie mroku, zagłębić się w niego, wtedy zobaczymy, że postać Luisa jest dobrem a postać Lastat'a złem :) Ja to tak rozumiem w tym filmie.
A w Grze o tron to racja jest pomiędzy, jednak zawsze można wyczuć tą nutę dobra i zła :)

RodznekCzerwony

No cóż, masz bardzo ciekawe spojrzenie na obie produkcje, ale jednak wydaje mi się, że i Lestat i Luise są 'szarzy', no bo
Luise na koniec był obojętny, a Lestat, hmmm no cóż. Tu sprawa jest bardziej skomplikowana, nawet jeśli cała jego otoczka była przesiąknięta złem i cynizmem, to jednak gdzieś w głębi pozostał wrażliwy na dobro :>
Jednak przyznasz, że nie ma wątku WALKI dobra ze złem, prawda? Pozwolisz, ze Cię zaproszę, bo zazwyczaj kiedy na filmwebie się z kimś nie zgadzam, dostaję odpowiedź typu 'zamkinj się gimbusie', a Ty odpisałaś/łeś bardzo mądrze ;) Przyjmiesz, nie przyjmiesz - Twoja sprawa :>

Kij_z_tym

Uwielbiam wampiry :D to jest moje hobby jak i inne postacie fantasy. Także masz fajne podejście, jednak wczuj się w postać :D to jest super uczycie. Po tylu latach, też zaczął byś mieć obojętne na wszystko co się wokoło działo. Inaczej Luis by zwariował, nie wytrzymałby sam ze sobą, jednak wciąż myśli o tym, jak każdy o stracie i o tym jak Lastat go wykorzystał do własnych celów. Luis był kolejną zachcianką wampira :) ala przyjacielem.
Lastat, czy był wrażliwy? Możliwe :) w niego nie wczułam się tak mocno jak w Luisa, myślę, że każda taka istota choć pochłania ją mrok zostaje w niej coś dobrego, wrażliwego, więc możesz mieć dużo racji :)
Jednak, ja uważam, że jest wątek dobra ze złem. Dobro jakie pokazuje Luis w świecie wampirów walczy ze złem wampirów w teatrze. Sądzę, że to jest ta główna walka dobra ze złem, choć jest bardziej pokazana jako walka o sprawiedliwość.
Z chęcią Cię przyjmę do mojej listy ;)

użytkownik usunięty
RodznekCzerwony

Legenda to baśniowe fantasy.
Wywiar z Wampirem to gothic horror.
Gra o Tron epic fantasy.

Rózne gatunki i konwencje. Nie porównujcie ich do siebie.

ocenił(a) film na 4
Pauleta

Nie oglądałem tego filmi nigdy wcześniej, dlatego sentyment u mnie nie działa. Ten film to gniot bez jakiegokolwiek klimatu. Scenografia jest świetna, jeśli porównać ją do teletubisi, maski postaci tanie do bólu, podobał mi się w zasadzie tylko diabeł. Kiepska gra aktorska oraz beznadziene udźwiękowienie (to chyba przebija nawet najgorsze polskie produkcje). kiepskie głosy postaci 'fantasy', muza jak na dzisiejsze standardy - genericowa z tendencjami do nieznośności (piosenka którą śpiewa księżniczka przy koniach z czubkami - do tej pory mam dreszcze i to nie w pozytywnym sensie). Ech, musiałem upuścić trochę jadu, który się nazbierał podczas oglądania, sory... dawno tak złego filmu nie widziałem.
Pewnie jako dzieciak w 1985 roku odebrałbym go bardzo dobrze, pewnie nawet dzisiaj małe dzieci się na nim zabawią dobrze ale jak ktoś jest starym pierdzielem i ma ochotę na jakąś luźną bajkę na strawnym dla dorosłego poziomie, to ten film lepiej obejść szerokim łukiem. Dałem 4 bo dzieciom może się spodobać.

zooo_2

Lepiej tego nie puszczać dzieciom, będą im się potem koszmary śniły .

użytkownik usunięty
zooo_2

a ja to uwielbiałam w dzieciństwie i dla dzieci jak najbardziej sie nadaje w 100%, właśnie szczególnie scenografia jest bardzo fajna taka bajkowa w sam raz dobra dla małych dzieci, pamiętam, że sie bardzo uspokajałam przy tym filmie :D mimo, że był ten diabełek z resztą najciekawsza tam postać ale w tej końcowej scenie jak sie oddalają o zachodzie słońca to pobudzało moją wyobraźnię, taka romantyczna bajeczka dla dzieci, wg mnie wszystko jest jak najbardziej na poziomie ale dla dzieci nie dorosłych i jest przede wszystkim taka łagodna, wyciszająca a dzieciom dzisiaj tego bardzo brakuje

ocenił(a) film na 8

to gratuluję :) ja się zawsze bałam na tym filmie (a mimo to nie mogłam przestać oglądać :)). co więcej - 25 lat później dalej się strasznie niepokoję, mimo że wiem, jak się kończy :) ogólnie uważam, że świat stworzony przez Scotta jest absolutnie cudowny i nie rozumiem tego marudzenia, że aktorstwo drętwe, że nudny. mnie się bardziej podoba Legenda niż Władca Pierścieni...

użytkownik usunięty
magdalenka_q

Władca pierścieni przy Legendzie to dopiero nudy pomimo widowiskowych efektów specjalnych :)

ocenił(a) film na 10

Ale Władca Pierścieni to epicka historia, wiele postaci, a tutaj mamy bardziej kameralnie.

użytkownik usunięty
diana6echo

no właśnie wg mnie skromniej i ładniej :)

ocenił(a) film na 7
zooo_2

Na miły Bóg to produkcja z '85 Przypomnijcie sobie co oglądaliście w tamtych czasach o ile byliscie już na świecie.
Tak kiedy ludzie z wytrzeszczonymi oczami w kinie ogladali ten film za oceanem w polowie lat osiemdziesiątych to w PL cała dzielnica, blok czy sąsiedztwo zbierało sie przed jednym telewizorem na wiadomości.
A tu efekty że aż miło. Ciekawe co powiecie o Władcy Pierścieni czy Hobbicie za 30 lat.
A właściwie jak bedziecie tych produkcji bronić przed opinią nastepnego pokolenia... hahahaa

ocenił(a) film na 8
lukagrabo

No właśnie, tak czytam, czytam i nie wierzę. Jak można porównywać pod względem technicznym filmy sprzed niemal 20 lat do współczesnego kina? to tak jakby mieć pretensje do przedwojennego kina za to, że było biało-czarne, a aktorzy tak dziwnie wypowiadali literę "L"! Legenda powstała jako proste, takie niedzielne kino o walce dobra ze złem. No przykro, że aktorzy nie grali jak u Kieślowskiego, ale chyba nie o to chodziło Scotowi. Dla niego najważniejsze było, żeby Jack uratował Lili i jednorożca. tak zwyczajnie, po prostu, bez podtekstów, alegorii i dramatu rodem z Dostojewskiego
. Po co doszukiwać się tu drugiego dna?

użytkownik usunięty
lukagrabo

Ja nie mam zastrzeżeń pod względem technicznym, wręcz przeciwnie, dla mnie te efekty bronią się nawet dzisiaj. Ale mam 2 poważne problemy z tym filmem. Pierwszy - beznadziejna narracja. Przez 2/3 filmu nie bardzo wiadomo, co się dzieje, montaż to bałagan, a zdjęcia - jak podjechali jeszcze bliżej z kamerą, to by postacie pewnie wyskoczyły z ekranu. Po drugie - bohater Cruise'a. Nie wymagam tutaj aktorstwa pokroju Pacino, ale... Matko, jaki ten bohater był nudny! Jego jedyna cecha osobowości w tym filmie to bycie gogusiem. I jeszcze Cruise z tym swoim głupim wyrazem twarzy przez cały film. I to niestety sprawia, że mimo świetnej scenografii, mimo znakomitych kostiumów itp. nie mogę dać więcej niż 6. Bo w porównaniu z takim "Willowem" (też z lat 80!) "Legenda" wypada... no, dość blado.

ocenił(a) film na 8

No ja się nie zgodzę, dlatego, że w tym filmie dla mnie najważniejszy jest klimat. Las jest piękny, tajemniczy, w powietrzu wirują pyłki, ptaki i motyle, wokół tańczą eteryczne elfy w rytm przepięknej muzyki, którą rozbrzmiewa cały świat, jednorożce są śnieżnobiałe i z rogiem na środku głowy, a podziemie jest mroczne i złe. Niech sobie ten Cruise ma naiwny wyraz pyszczyska, bo ten dobry świat cały jest taki naiwny, ale taki właśnie ma być. Ja, szczerze, to nawet jakoś specjalnie nie zwróciłam na to uwagi. Wydaje mi się, że target widowni, do której skierowany jest docelowo ten film w ogóle nie zwraca uwagi ani na grę aktorską, ani na udźwiękowanienie

użytkownik usunięty
Haiku_2

Klimat rzeczywiście jest i to właściwie dzięki niemu dałem aż 6/10. Ale przeszkadza mi nie tyle naiwność historii, tylko to, że w wielu miejscach w tym filmie ona po prostu zamiera. Na przykład na początku te zaloty Cruise'a i tej panienki, z tymi głupotami o języku królika, myślałem, że trwało to wieczność. Albo to, jak już potem zapada zmrok i nie wiadomo, kto kogo szuka, nagle Cruise'owi wyskakuje ten wkurzający dzieciak w gatkach i zaczyna mu skakać i syczeć tym szeptem, jak to źle zrobił, też chyba przez dobrych parę minut. Potem już na szczęście zaczęła się podróż, pojawił się ten diabeł (znakomity kostium!)... tylko ten bohater Cruise'a. Główny bohater powinien wykazywać jakąś inicjatywę, coś mówić, z czymś walczyć... a Cruise w większości tylko bąknął zdanie czy dwa i się głupkowato uśmiechał. Może to zresztą w sumie nie tyle wina Cruise'a, tylko niedopracowanej postaci.

ocenił(a) film na 8

A bo może taki jest tamten świat, inny od naszego i dlatego nie do końca zrozumiały i często błędnie odbierany? Ja to sobie tak tłumaczę. Może w tamtym świecie taki Jack jest do przyjęcia, tak jak w rensensie najpiękniejsze kobiety to były te z 20 kg nadwagi, a w Chinach seksowe są pościskane i zdeformowane stopy kobiet? Ot, co kraj, to obczaj:))) Ja kocham ten film za ten baśniowy świat i tą bajkową właśnie naiwność:)

użytkownik usunięty
Haiku_2

Jeśli Tobie wystarczył sam klimat, to dobrze. Niestety, ja się mocno rozczarowałem, bo naprawdę, mieć tak znakomitą scenografię, takie kostiumy, takie efekty specjalne... i stworzyć tak chaotyczną, słabo wciągającą historię z tak nudnym bohaterem?! Naprawdę, po Ridleyu Scottcie i Tomie Cruise spodziewałem się czegoś więcej.

ocenił(a) film na 7

No ale Diabeł... szacun, konkretny z niego wiracha. No a Tom jak to Tom kamienna maska.

ocenił(a) film na 10

"Przez 2/3 filmu nie bardzo wiadomo, co się dzieje" - 7letnia córka siostry nie miała problemu aby załapać o co chodzi w filmie.

"montaż to bałagan" - nom, a Polskie kino jest zawsze wybitne i serwowane na festiwalach w Wenecji, mhm...

"a zdjęcia - jak podjechali jeszcze bliżej z kamerą, to by postacie pewnie wyskoczyły z ekranu" - ekhm, Jackson i jego LOTR czy Hobbit to co? albo np Tree of Life Mallicka - aktorzy wyżerają wręcz popcorn z tylnich siedzeń w kinie :)