Dobre efekty specjalne ale fabuła dość prosta i przewidywalna. Oczywiście oceniony dobrze film jest pewnie jest przez przystojnego Toma Cruise :) Jestem fanką gatunku fantasy ale ta produkcja lekko mnie rozczarowała. Jednak zastosowano w tym filmie ciekawą metodę łączenia motywów ( w tym przypadku motywów biblijnych i ich wartości przeplatające się w tle walki dobra ze złem w magicznym świecie elfów). A oto przykłady :

1) Motyw czyszczenia tarcz by odbiły mocne światło z księgi Salomona.
2) Dyskusje o roli demonów i diabła w historii ludzkości.
3) Demon zwraca się do Ojca czyli Szatana że składa mu ofiarę z krwi( lecz jednorożca) czyli tworzy osobistą wendetę wobec ofiary Chrystusa i własną antybiblię.
4) Jeden z elfów ma na imię Nikodem( Nowy Testament)
W filmie jest również mowa o Bogu i o aniołach a także o nieśmiertelnej duszy. Jednorożce są przyrównane do aniołów strzegących pokoju na ziemi i mają nadany status świętości( bo jak ktoś je tknie to po wszystkim). Czyli to jedyni strażnicy pokoju na Ziemi . Wiem że to bajka ale gdzie w tym wszystkim jest opatrzność Boga skoro bohaterowie się o Nim mówią? I zamiast się modlić ratują jednorożca by ocalić świat. Czyli jest w tym jakaś niezwiązłość świata przedstawionego w tym filmie. Oczywiście Ci co chcieli być lepsi od Boga zostali ukarani i dobro zatriumfowało nad złem. Happy end i popularny w kinie motyw zwycięstwa światła nad ciemnością . W filmie pojechało trochę satanizmem lecz nie jest to baśń pokazująca jego wyższość lecz odwieczną walkę ideologii dobra i zła. Zakończenie cukierkowe książę i księżniczka idą po łące i śpiewają jak królewna śnieżka. Żeby to tak było naprawdę..... Ale to jest rozrywka co umila czas kiedy za oknem pada...