pod tym względem jeden z fajniej zrobionych filmów fantasy, ale fabuła i całość sprawia
wrażenie pociętej, niedopracowanej i takiej dosyć płytkiej. Chodzi mi o to że opowieść jest
poprowadzona zbyt krótko i pobieżnie, brakuje jakiejś takiej epickości jak przykładowo w
"Neverending story" (z niemalże tego samego roku a jakoś lepszy mi się wydaje). Niemniej
warto zerknąć na ten mniej znany film Ridley'a Scotta.
Popieram przedmówce.Filmowi faktycznie brakuje fabuły bardziej dopracowanej.Mimo to klimacik i scenografia to cudo
Możliwe, że oglądałeś wersję amerykańską/skróconą (ok 90 min). Jest też inna wersja, reżyserska i trwa ona prawie 2 h.
tak tak słyszałem o tej drugiej wersji, niestety telewizja polska puszcza tylko tą okrojoną wersję