Ten film ze swojego głównego założenia promuje styl "wyzwolonej kobiety " , gdy widzę taki przekaz od razu przypomina mi się sowiecka " kobieta pracująca " . Ale do rzeczy ten film został stworzony pod pospólstwo to FAKT , promuje takie tanie wartości że by można o tym całe artykuły , ale do rzeczy : -wiele użytkowniczek serwisu film-web wystawiało bardzo głupi argument "dlaczego mężczyzna może mieć wielu partnerów , a kobieta nie " , otóż wszyscy socjologowie spójnie mówią mężczyzna ma PRZYZWOLENIE na posiadanie większej ilości partnerek ( wadziłyście kiedyś wielożeństwo z dominacyjną pozycją kobiety ? ) i jest to prawo ewolucyjne , także zdrada mężczyzny do zdrady kobiety ma się ni jak . Kobieta za to jest "strażnikiem domu " , "opiekunką ognia domowego " itp itp dlatego zdrada ze strony kobiety jest czymś (w socjologicznym sensie ujmując ) o wiele gorszym gdyż to kobieta " rozkłada nogi " , przy czym wcześniej wymienione jej funkcję od razu tracą na wiarygodności , bardzo uderzająca jest w tym film scena gdy młody chłopak podchodzi do mamy i mówi coś w stylu " mamo , nie obchodzi mnie z kim sypiasz ...... " ja nigdy nie mógłbym nazwać takiej (nazwijmy to po imieniu ) dziwki matką , prędzej bym zaczął tak mówić do macochy (oczywiście gdyby była wierna ) niż do takiej co prawda biologicznej ale jednak dziwki ! Nawet nie chce myśleć co jak by to mogło by się odcisnąć na psychice tego chłopca gdyby to było w rzeczywistości .

Ogółem promiskuityzm promowany w tym filmie występuje u szympansa bonobo , czyli cofamy się w ewolucji !