ogladalem go dawno temu jeszcze jako dziecko wersje bez cenzury i mnie on wrecz odpychał swoimi pedofilskimi akcentami...
no ale coz to moze nie był film dla dzieci chociaz do tej pory go nie lubie jak diabli
nie wiem czy ktos z was odniósł jeszcze takie wrazenie ale dla mnie było ono cholernie mocne i wyraziste
Ślepaki! Jak ta mała molestuje Leona to nie gerontofilia??
Odwrotnie była by pedofilia.
A że 10 latki tego i owego nie kumaja to inna sprawa. A kto wam pozwolił takie filmy oglądać??? Hej!
Ja sam go oglądałem w tv :P Ważne że w tym filmie nie ma nic pedofilskiego i jest to doceniany film na całym świecie więc dla których ten film jest pedofilią niech go nie oglądają i nie piszą i dadzą sobie święty spokój
Z jednej strony ciągle trąciło mi pedofilią, ale z drugiej strony uspakajało mnie że ona ma z 10 lat. xD
"Z jednej strony ciągle trąciło mi pedofilią" nie widziałem ani jednego pedofilskiego momentu
I ona nie miała 10 lat
Pedofilskich scen nie było, co nie znaczy, że nie śmierdziało na kilometr
pedofilią. Żałosny film jak nieszczęscie. Nie rozumiem jego fenomenu, ani
przesłania. Jedna wielka katastrofa. Beatrycze, a nawet jakby miała 10 lat
to co niby Cię uspokajało?
Ja bym się nie chwalił tym, że nie rozumiem prostego filmu. Ale doceniamy samokrytykę.
Trochę przykre, że nie rozumiesz przesłania filmu. Współczuję. Zastanawia mnie tylko po co się w ogóle wypowiadasz na temat tego filmu skoro jest taki ,,żałosny''. Lubisz tracić czas na rzeczy które Cię nie interesują?
Odniosłem się do powiązań z pedofilią. Film jest głęboki dla ludzi, którzy
nie rozumieją na prawdę inteligentnych i mądrych filmów. Podobnie jak z
Leonem jest w przypadku takich przesiąkniętych przesłaniem filmów jak
przykładowo Requiem For A Dream.
Darowałbym sobie te megalomanie, zwłaszcza że 1. Nie podajesz żadnych argumentów 2. Obrażasz inteligencję fanów Leona jednocześnie nie potrafiąc poprawnie formułować myśli. Co innego znaczy "Nie rozumiem przesłania" a co innego "Nie zgadzam się z przesłaniem". Jeszcze wspomnę, że ataki ad personam, tak popularne na filmweb, to błąd logiczno-językowy.
Albo przechodzimy do konkretów, albo koniec rozmowy.
Krzych, to pajac chcący zaistnieć kontrowersyjnie!
835--to jeszcze napisz że "Das Bott" jest gniotem to cię nakopię! Hej!
Kocham ten film, ale rzeczywiście lepiej, że go skrócili o kilka scen. Szczególnie o tą, kiedy Matilda podchodzi do okna i demonstruje Leonowi, że potrafi zabijać. Wersja ocenzurowana tej sceny jest o wiele lepsza, a nawet przez to bardziej porażająca. Czasami umiar jest potrzebny.
PS. Ten film jak dla mnie nie ma nic wspólnego z pedofilią. Przecież dziewczynki w tym wieku co Matilda dojrzewają i wiele z nich miewa fantazje na temat związku ze starszym mężczyzną. To oczywiście im mija zazwyczaj po kilku miesiącach. A chłopcy? Myślę, że też choć raz w życiu podobała się każdemu kobieta sporo starsza od nich. Matilda sobie fantazjowała, ale Leon traktował ją po prostu jak niewinne dziecko, któremu należy pomóc.
Witam. Nie wiem z jaką cenzurą Ty się spotkałeś ale ja w obydwu wersjach filmu dostrzegłem scenę kiedy ona bierze rewolwer i strzela przez okno. Moim zdaniem Matylda demonstruje, że potrafi strzelać a nie zabijać. Chyba, że o jakąś inną scenę chodzi?
Pozdrawiam
Strasznie gorąca była ta dyskusja na temat istnienia/nieistnienia elementów pedofilskich w Leonie... Mój głos to już musztarda po obiedzie, jednak mimo to chciałabym włączyć się do dyskusji.
Sądzę, że film zdecydowanie nie jest dla dzieci - ponieważ dziecko nie w pełni te kontrowersyjne sceny zrozumie - pewnie dlatego kiedyś tak Cię zniesmaczyły (nie jest to, broń Boże, zarzut dla Twojej inteligencji, po prostu nawet najbystrzejsze dziecko nie jest w stanie wniknąć głębiej bo nie posiada jeszcze "życiowej" mądrości - a mówię tu o Twoim odbiorze "dawno temu").
Ukazanie "seksualności" 12 - letniej dziewczynki ma - moim zdaniem - uzasadnienie i jest potrzebne, nie po to, by budzić jakieś chore pragnienia czy wyrażać utajone tęsknoty reżysera (przepraszam, panie Besson!), ale po to, by pokazać, jak bardzo to dziecko było poranione i pokaleczone emocjonalnie. Nie nauczono jej kochać, nie pokazano, jak można wyrażać miłość inaczej niż poprzez zachowania seksualne. Dlatego swój podziw, przywiązanie, wdzięczność manifestowała w taki właśnie sposób.
Ten - Twoim zdaniem - "pedofilski" wątek - pokazuje w szczególny sposób właśnie to, jak bardzo Matylda była zagubiona i potrzebowała kogoś, kto ją pokocha, zatroszczy się o nią, weźmie za nią odpowiedzialność, niczego nie chcąc w zamian.
Mam znajomych, którzy adoptowali kilkuletnią dziewczynkę. Po paru miesiącach zauważyli z przerażeniem, że dziecko wyraźnie uwodzi adoptowanego tatę (nie będę opisywała jej zachowań, bo to i wstydliwe i nie o to na tej stronie chodzi). Znajomi nie wiedzieli co robić, byli zszokowani. Zdecydowali się na pomoc psychologa i wszystko powoli się unormowało, choć trwało to naprawdę długo. W każdym razie z rozmów z nimi wiem, że pani psycholog wyjaśniła im, iż dziecko nie otrzymało żadnych normalnych wzorców zachowań, więc demonstrowało swoją miłość i przywiązanie właśnie w taki szokujący sposób. Myślę, że o pokazanie takiej właśnie sytuacji chodziło reżyserowi. A że przy okazji Matylda była oczarowana i zafascynowana swoim opiekunem - to już rzeczywiście w wieku 12 lat się zdarza.
Pozdrawiam!
Nie sądzę żeby twój wpis był musztardą po obiedzie... po prostu ignorowałem większość postów bo nie miałem zamiaru tłumaczyć ludziom po raz setny, że jest to moja opinia do której mam prawo i każdy ma prawo do swojej opinii jeśli tylko przedstawia ją w sposób kulturalny i nie narzucający swojej prawdy innym.
Dziękuję Ci za Twojego posta gdyż patrząc z tej perspektywy masz absolutną racje i jeśli było by użyte to w takim znaczeniu to film jest naprawdę głęboki. Niestety jak jeśli przejrzysz większość postów na tym forum zobaczysz że osoby które broniły filmu używały argumentu bo tak już jest że dziewczynki się zakochują w starszych, jak dla mnie to był żaden argument, nie wspominając już o tych od katolickich oszołomów lub trudnym dzieciństwie.
Matylda była z trudnego domu, gdzie raczej miłość rodzicielska nie gościła zbyt często i faktycznie jeśli spójrzmy na jej zachowanie przez ten pryzmat to by wiele wyjaśniało w sposobie prezentacji filmu. Powiem może coś więcej gdy uda obejrzeć mi się ten film raz jeszcze.
Dzięki za zabranie głosu i oby więcej postów osób takich jak Ty.
Pozdrawiam
Paranoja. Czy to takie dziwne, że dziewczynka zakochuje się w swoim wybawicielu albo (później) mentorze? A że swoją miłość wyrażała w sposób bezpruderyjny? Nie umiała inaczej, skąd miała czerpać wzorce właściwych relacji? Koleżanka nade mną skonstruowała świetny psychologiczny rys Matyldy. Nic dodać nic ująć.
Leon jest wspaniały i doszukiwanie się w nim akcentów pedofilskich jest idiotyczne. Tylko katolicki oszołom może wpaść na coś tak głupiego. Film byłby pedofilski gdyby Leon zachowywał się nieodpowiednio w stosunku do Matyldy. Traktował ją jak członka rodziny i pokochał ją, ale w sposób całkowicie normalny. Nie mógł uwieżyć, że ktoś również jego może pokochać i to wszystko. Jak chcecie sobie obejrzeć film z akcentem pedofilskim to obejrzyjcie sobie "Lolitę" Adriana Lyne'a.
"Jak chcecie sobie obejrzeć film z akcentem pedofilskim to obejrzyjcie sobie "Lolitę" Adriana Lyne'a."
Albo zamiast męczyć się na tym gniocie obejrzyjcie prawdziwą "Lolite".
Tu mamy "gerontofilię wczesną" bo to ona uwodzi Leona.
A on jest aseksualny albo cóś! Hej!
Prosta odpowiedź, film nie ma akcentów pedofilskich. Bo to Matylda zakochała się w Leonie, a nie Leon w niej(przynajmniej nie pożądliwie, a już w każdym razie nie okazywał tego).
Idąc tropem stwierdzenia autora, można uznać 3/4 nauczycieli wf za pedofilii. :/ Absurd.
Scumkill, sama nie wyszłaś na lepszego "oszołoma".
Według mnie każdy widzi w tym filmie, to co chce zobaczyć. Film oglądałem kilka razy, również jako dziecko i powiem szczerze, że to co ja ujrzałem, było zupełnie inne od tego co zobaczył autor tematu. Obraz ten jest bardzo ponury, ale nawet nie chcąc tego zaakceptować, trzeba przyznać, że ma w pewnym stopniu odzwierciedlenie w rzeczywistości. Tytułowego "bohatera" nie możemy przyporządkować do konkretnej szuflady, gdyż jest to postać złożona - ani w stu procentach dobra, ani zła. Czyli taka jak większość ludzi. Trudno oczekiwać, żebyśmy się utożsamiali z płatnym mordercą, ale w tym filmie jest on pewnym symbolem tego, że nawet w pozornie przegranej sytuacji moralnej, człowiek może odnaleźć coś, co jest dla niego ważne, a przede wszystkim jest dobre. W tym przypadku poświęcenie dla drugiego człowieka i bynajmniej nie była to relacja "coś za coś", o czym sugerowałby tytuł wątku.
Przyznam, że wtedy niektóre sceny nie przypadły mi do gustu, być może nie były do końca zrozumiane, ale ogólny wydźwięk filmu pozostał taki sam po latach. Jest to opowieść o cichym bohaterze, który sam będąc na przegranej pozycji, ratuje bliską mu osobę w podwójnym tego słowa znaczeniu (ciało i osobowość).
Są ludzie którzy po prostu nie mają zasad, Leon je miał... i ze względu na nie, nie mogłem zauważyć w tym filmie pedofilskich akcentów, choć jak podkreślam obraz jest ponury i smutny...
Nowe pokolenie to niech se idzie na transformersów ,a takie klasyki docenią tylko starsi fani kina . Film genialny lecz chyba wolę krótszą wersję bo reżyserska trochę sie dłuży i są dodane trochę przesadzone sceny prawie pedofilskie. Ciekawe ,że w stanach nie miał problemów ten film.
"są dodane trochę przesadzone sceny prawie pedofilskie." - "Nowe pokolenie to niech se idzie na transformersów ,a takie klasyki docenią tylko starsi fani kina"
Innymi słowy Ty jesteś fanem tych transformersów?
Mnie się osobiście wcale nie dłuży, ale każdy ma swoje zdanie. Natomiast nie wiem gdzie ty w tym filmie widzisz sceny ,,prawie pedofilskie''. Ten film nie ma nic związane z pedofilią. 12 letnie dziewczynki często podkochują się w starszych facetach, poza tym Mathilda nie wyniosła z domu żadnych normalnych wzorców dotyczących miłości i seksu. Leon zachował się przyzwoicie i nic nie było w jego zachowaniu niepokojącego. Więc nie nadużywaj słowa pedofilia, bo chyba nie do końca wiesz co ono oznacza.
on nie był pedofilem, ale ta mała mnie wkurzała w scenie, kiedy mówiła o seksie.
Gdzie tam pedofilia? Facet jest gorzej przestraszony niż dziewczynka i praktycznie bezradny bez swojego "przyjaciela".
ja mam to samo. nigdy nie będę zupełnie lubić tego filmu przez te głupie pedofilskie akcenty. wszystko było ok, kiedy leon olewał jej wczuty, ale pod koniec jest taka scena kiedy wkłada ją w komin i zwraca się do niej 'kochanie', to było niefajne. ale to tylko moja opinia.