Film inspirowany autentycznym wydarzeniem, jakie miało miejsce we Francji w 1933 roku. Dwie pokojówki zamordowały wówczas panią domu i jej córkę. Makabryczna
zbrodnia (córce wydłubano oczy) stała się pretekstem do publicznej debaty o wojnie klas. Byli nawet tacy, którzy bronili zbrodniczych sióstr.
Sam film dość znacząco zmienia okoliczności całej zbrodni. Nikos Papatakis opowiada o dwóch siostrach o nieznanym nazwisku, które najwyraźniej mają silne zaburzenia
psychiczne. Właściciele rezydencji także zostali przedstawieni w złym świetle, choć mam nieodparte wrażenie, iż proporcje tych złych świateł oceniam inaczej, niż życzyłby
sobie reżyser. Nasi bogacze są w filmie bankrutami, którzy nie tylko przez 3 lata nie płacili swoim służącym, ale do tego nie zwolnili ich, choć mieli do tego dwa powody: po
pierwsze, brak pieniędzy na wypłatę, po drugie – ich wątpliwe zdrowie psychiczne. Nasze siostry dostają tu istnych ataków histerii i zachowują się kompletnie irracjonalnie.
Młode aktorki wcieliły się w te role doprawdy świetnie. Od strony realizacyjnej jest bardzo dobrze – muzyka zdjęcia, lokacja – fajnie, fajnie.
Problemem jest dal mnie wymowa filmu. Na końcu pada pytanie „I kto tu jest naprawdę winny?”. Pomimo całej niechęci do arystokracji i szacunku do klasy robotniczej nie
miałem tu żądnych wątpliwości co winy sióstr. Nie można ich usprawiedliwiać w logiczny sposób – nie okradły należnych ich pieniędzy, ba! Nie chciały pieniędzy, które
niewątpliwie się im należały. Z drugiej trony nie można ich działań w ogóle uznać za racjonalne, tak więc wina nie jest pełna. Nasze bohaterki są chore psychicznie. Koniec
kropka
Warto obejrzeć dla walorów artystycznych i klimatu, ale nie jest to dobre źródło informacji na temat tej zbrodni.