PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=859126}

Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera

Zack Snyder's Justice League
6,9 33 821
ocen
6,9 10 1 33821
4,8 23
oceny krytyków
Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera
powrót do forum filmu Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera

Po latach walki Snyder w końcu mógł zrealizować swoją "Ligę Sprawiedliwości". Według szumnych zapowiedzi miał to być najlepszy film superhero wszech czasów a jak wyszło?

Przed obejrzeniem filmu poznałem kilka recenzji w których mocno podkreślano jak ten film jest zupełnie inny od "kinówki", ile elementów pozmieniano, ile wyrzucono. Zdecydowanie nie, główna oś fabuły jest dokładnie ta sama. Po śmierci Supermena Steppenwolf przybywa na Ziemię aby zebrać trzy macguffiny, pierwszy mają Amazonki, drugą Atlantydzi, trzecią Star Labs, z drugiej strony Batman i WW rekrutują Ligę, dostają bęcki, wskrzeszają Supermena, który ozywa dalej tak samo wk... jak w poprzednich filmach.
Film ma też kategorię R (18+), ale jest to takie amerykańskie R. Dla tych którzy nie wiedzą o co chodzi, amerykańscy cenzorzy mają kilka sztywnych kryteriów kiedy muszą przyznać tą kategorię. Najbardziej znanym jest chyba ilość przekleństw, jeśli masz dwa automatycznie zostałeś zakwalifikowany jako R - "poważny film dla wymagających". "JL" Snydera ma dokładnie tak samo, film w ogóle nie jest R-kowy, ale w scenach bitki potrafi nieregulaminowo użyć krwi. Ale nie liczcie, że to jest jakiś krwawy film, nie jest, krwi jest ledwie parę tryśnięć (i to przez małe t). Chyba, że ktoś tam na trzecim planie szepnął f***, którego nie usłyszałem i dlatego jest ta wielce poważna R-ka.
Kolejną sprawą jest długość filmu. Gdzieniegdzie można usłyszeć opinię, że każda sekunda tego jest bezcenna i wycięcie jest zburzyłoby doskonałą strukturę filmu. Nie jest to prawda. Film ma sceny zupełnie zbędne - chyba najbardziej to czułem z scenie z Iris West z trailera. "Postronny" widz nawet nie wie zresztą, że była scena z Iris West, nie jest w żaden sposób przedstawiona, nie zamienia jednego słowa z Barrym, po prostu jest a potem jej nie ma. Jest też scena z Ryanem Choi, która też jest tylko po to żeby pokazać, ze mamy w filmie Ryana Choi. A kto to jest to masz jakiś obowiązek wiedzieć. Jest też parę scen z których bohaterowie majestatycznie stoją, majestatycznie idą, majestatycznie patrzą się na siebie.... No i oczywiście slow-mo, dużo slow-mo, bardzo dużo slow-mo, slow-mo do po****.
A przy tym, mimo kolosalnego metrażu film potrafi tak "skrócić" niektóre wątki. Na początku mamy powtórzoną scenę śmierci Supermena, który krzykiem "budzi" motherbox-y? co wzywa Steppenwolfa. A zaraz potem mamy scenę ewidentnie późniejsza z brodatym Batmanem i Aquamanem bez żadnego wyjaśnienia. Jest też scena w której Martha Kent traci dom, co wygląda tak że patrzy udręczona na dom a dopiero w ostatniej scenie dowiadujesz się że jakiś bank to przejął.
Problemem jest też to, że Snyder robił czwarty film DCEU (głównego nurtu nazwijmy to), a założył,że wszyscy znają 70 lat historii DC i jak wrzuci Darkseida to przecież wszyscy go znają, wrzuci Martina Manhuntera, DeSaada, wspomnianego Choi, Supermena z Injustice to przecież wszyscy ich znają.
Z pozytywów film dobrze wygląda. Wiadomo Snyder zawsze umiał robić ładne sceny, no i tu ładnych scen nie brak zwłaszcza, że przyhamował z filtrami więc w filmie jest kontrast. Nie taki jak w normalnym filmie, ale jest.
Korzystając z dodatkowego czasu rozbudowano wątki większości postaci, zwłaszcza Cyborga i Steppenwolfa (któremu też dano nową zbroję styl wczesny nowobogacki rusek), większość fabuły też się lepiej klei. Usunięto też absurdalny pseudo-arc WW i poprawiono jej sceny walki.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones