Film bardzo dobry. Clint Eastwood jak zawsze świetnie odegrał swoją rolę. Minusem filmu jest to, iż prawdopodobieństwo tak dobrego ukrycia się zwykłego, szarego człowieka jest prawie niemożliwe...
Mordercą wszystkich kobiet okazał się jeden z pracowników fabryki. Wkradł się do domu Wesa i zastraszył go, że zabije córki, wiążąc jedną na łóżku. Po schowaniu dziewczynek do szafy (przez ojca - Wesa), doszło do nieudolnej bójki pomiędzy Wesem a mordercą, przyczym zabójcy udało się uciec. Pod koniec filmu bandyta prawie udusił Beryl, wspólniczkę Wesa, ale oczywiście Wes go powstrzymał. W samej końcówce mężczyżni szarpali się na torach, a przejeżdżający pociąg przejechał po mordercy... Tyle ;).
miałem ciekawy pomysł który został obalony dość szybko (nie ta grupa krwi)czyli: Wes ma schizofrenię czy coś w tym stylu i sam zabija te kobiety ścigając się równocześnie, strasznie to przewrotne, ale jakie to by było zaskakujące.