Ten film powstal chyba tylko dla kobiet ktore lubia wypic cala butelke wina na seansie i slinic sie na Costnera robiacego cokolwiek. Rezyser w ogole nie bral chyba pod uwage, ze moze to ogladac jakis mezczyzna i jestem przekonany ze gdyby powstala druga czesc to Costner z 20 min malowalby plot w sloncu czy recznie wybieral wode ze studni i gadalby do siebie nawet juz by nie musialoby byc zadnej kobiety bo po co. Dawno nie widzialem takiej mdlej opery mydlanej a szkoda bo zapowiadalo sie w miare niezle jak na romansidlo.