Oglądając ten film, zwróciłem dużą uwagę na grę roli męskich. Osobiście dla mnie Paul Newman ma więcej charakteru, wigoru i wyrazistości w swojej roli, w wieku 74 lat, niż niemrawy i pierdołowaty Costner. Nie wiem z czego to wynika, ale Newmana mimo owych 74 lat chce się oglądać non stop czego nie można powiedzieć na temat Costnera, który prawie zawsze jest niemrawy a sceny gniewu i złości w jego wykonaniu wyglądają po postu śmiesznie. Jeśli prawdziwy Eliot Ness miałby charyzmę Costnera to Capone spokojnie mógłbym robić przekręty z podatkami i alkoholem do końca życia.