Mam problem, kiedyś oglądałam jakiś film, który opowiadał o samotnej kobiecie z wielkiego miasta i tak samym facecie mieszkającym gdzieś na ranczu (chyba był kowbojem). Ponieważ oboje byli samotni ich przyjaciele wysłali w ich imieniu ogłoszenie matrymonialne do gazety i jak można się domyśleć kobieta odpowiedziała na ogłoszenie tego faceta a on na jej (jakoś tak to było). Potem ona przyjechała do niego no i oczywiście się zakochali. On chyba opowiadał jej w jakiejś scenie jak kiedyś okazywało się miłość kobiecie wśród plemion indińskich, czy coś (?!) Jak wróciła do siebie on za nią pojechał razem z jakimś koniem - to jeden z tych sposobów indiańskich był. Oczywiście wszystko kończy sie happy endem(o ile dobrze pamiętam).
Pisze o tym bo podobał mi sie ten film i chociaż nie wiem jakbym sie starała nie moge sobie przypomnieć jego tytułu. Chociaż mój opis przypomina jedną z tych ckliwych, tandetnych argentyńskich telenowel albo jakąś strasznie naciąganą komedie romantyczną to wcale taki nie był. Może tam grał Costner, a może nie, naprawdę nie pamiętam ;-/ Jeżeli ktoś z Was domyśla się jaki to mógłby być tytuł to prosze piszcie tu, bardzo mi na tym zależy, z góry dzięki, a "list w butelce" był świetny, troche mi było przykro na zakończeniu;) daję 10/10 pozdrawiam...