Mimo to nikt go jeszcze nie pobrał. Dziwne, jeśli weźmiemy pod uwagę że 250 osób deklaruje że chce go obejżeć. A może nie umieją trafić na portal na którym jest umieszczony, a którego nazwy nie mogę wymienić bo admin skasuje mój post...
Nie reklamuj. Ci co trzeba jak będą chcieli poszukać, to znajdą. BTW: Jeśli bawisz się w rip filmu z DVD i to jeszcze kopii, która była zgrywana na VHS z telewizji gdzieś z 15 lat temu (jak nie więcej), gdzie obraz nie był specjalnie dobry jakościowo i na dodatek odbiór sygnału był analogowy, to dostosuj go w miarę do współczesnych monitorów panoramicznych (przytnij go filtrami do usunięcia letterboxu w VirtualDubie itp., trochę wyostrz czy zwiększ nieco nasycenie barw) i nie dawaj tak wysokiej rozdzielczości (Źródłowe DVD: 720x576, rip który jest w necie: 768x576 - sztucznie podbitą rozdziałką przecież nie będzie HQ :P) no i rozmiar 1.05 GB to za dużo jak na film trwający półtorej godziny i to w takiej jakości :P Mogłeś zastosować mniejszy bitrate w Xvidzie przy kompresji wideo albo kodek x264, a kompresję audio dać jakiś AAC ~96 kbps 44.1 kHz.
Rozumiem, że nie powinienem pisać tu tego typu rzeczy, ale jest sporo osób, które chcą zobaczyć ten film, a ani realizujący go Canal+, ani TVP go nie puszczają, a na dodatek nie ma go na żadnym VOD czy po innych kinach online, ani nawet nie ma oficjalnego wydania DVD czy Blu-ray, więc swoją drogą nie dziwota, że trzeba było zrobić wstawkę, gdy pojawiło się źródło, ale na przyszłość warto poczytać trochę o kompresji wideo, żeby taką wstawkę dobrze przygotować.
A dlaczego mam nie poinformować ludzi że film jest dostępny, skoro przez ostatnie lata napisało do mnie kilkadziesiąt zainteresowanych osób, a wielu z nich prosiło o przesłanie płyty DVD? To chyba normalne, czyż nie?
Dziękuję za wskazówki dotyczące obróbki video. Był to pierwszy film DVD jaki zripowałem. I nie robiłem tego na konkurs informatyczny. Chodziło po prostu o to by inni mogli go w łatwy sposób obejrzeć bez konieczności zakupu używanego odtwarzacza wideo wypożyczonego z muzeum. Myślę że cel został osiągnięty.
OK, ale chodzi tylko o to, że jak komuś się będzie chciało obejrzeć ten film, to wklepie sobie w google "listopad 1992 chom*ikuj" lub "listopad 1992 download" i znajdzie linki, nie trzeba zaraz zakładać kolejnych tematów z informacją, że film jest do pobrania "na jednym z portali do przechowywania plików" (którego nazwy już wcześniej użyłem i celowo wstawiłem w niej gwiazdkę, by zaakceptowało posta :P ).
Nikt nie każe startować Ci z tym ripem na konkurs informatyczny :) Chodzi tylko o to, że na monitorach 16:9 nikt nie lubi oglądać filmu na małym kwadraciku, takim jak ten tutaj: http://forum.videohelp.com/images/guides/p1910960/lbpb.jpg i to zajmującym jeszcze 1 GB :)
Swoją drogą studia filmowe KADR i TOR wpuściły w youtube swoje filmy i to w niezłych jakościach (nawet 480p) i takim inicjatywom tylko przyklaskiwać. A co do "Listopada" - oprócz wersji po rekonstrukcji tutaj przydałaby się bardziej jakaś edycja reżyserska (jeśli w dzisiejszych czasach dałoby się taką zmontować, bo nie wiadomo, czy z roku realizacji filmu pozostały jakieś niewykorzystane materiały) ponieważ film w obecnym kształcie jest mało zrozumiały (i bynajmniej nie chodzi tu o to, że gadają po francusku...). Nie obraziłbym się też, gdyby ktoś zechciał zremake'ować tę historię nawet i w kinie zagranicznym, bo pomysł na film był świetny.
Ja pobrałem. Dobrze, że meredi dał info, że "Listopad" jest dostępny. A teraz boję się po ponad 20 latach skonfrontować z tym.
Powiem krótko, bo cokolwiek by o tym filmie napisać/powiedzieć, będzie źle.
To największy, najbardziej totalny film jaki widziałem. Każda scena wymuskana do nieprawdopodobności. Każdy gest znaczący. Nawet Bartek Topa w drugoplanowej roli wielki, chociaż wtedy sam o tym nie wiedział. Chyba każdego, kto przy tym filmie pracował, on przerósł. Najbardziej samego reżysera. Byłem kiedyś na spotkaniu z Łukaszem Karwowski, tuż po tym, jak po kilkunastoletniej przerwie po "Listopadzie" wrócił do kręcenia fabuł. Wszyscy pytali go o nowy film, jakieś gówienko. Pod koniec godzinnego pytania zadałem jedno pytanie o "Listopad". Karwowski zareagował prawie histerycznie, jakby go nagle stado os obskoczyło i chciało pokąsać.
To dla mnie najlepszy dowód tego, że zrobił coś większego od niego samego. Ręka boga.
2Reck
Ja pobrałem. Dobrze, że meredi dał info, że "Listopad" jest dostępny. A teraz boję się po ponad 20 latach skonfrontować z tym.
Powiem krótko, bo cokolwiek by o tym filmie napisać/powiedzieć, będzie źle.
To największy, najbardziej totalny film jaki widziałem. Każda scena wymuskana do nieprawdopodobności. Każdy gest znaczący. Nawet Bartek Topa w drugoplanowej roli wielki, chociaż wtedy sam o tym nie wiedział. Chyba każdego, kto przy tym filmie pracował, on przerósł. Najbardziej samego reżysera. Byłem kiedyś na spotkaniu z Łukaszem Karwowskim, tuż po tym, jak po kilkunastoletniej przerwie po "Listopadzie" wrócił do kręcenia fabuł. Wszyscy pytali go o nowy film, jakieś gówienko. Pod koniec godzinnego pytania zadałem jedno pytanie o "Listopad". Karwowski zareagował prawie histerycznie, jakby go nagle stado os obskoczyło i chciało pokąsać. Nie odpowiedział.
To dla mnie najlepszy dowód tego, że zrobił coś większego od niego samego. Ręka boga.