PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=713552}
7,6 170 718
ocen
7,6 10 1 170718
7,1 41
ocen krytyków
Logan: Wolverine
powrót do forum filmu Logan: Wolverine


Film paradoks. Chce być równocześnie oddzielną historią o Rosomaku, całkowicie oderwaną od jakiegokolwiek uniwersum i niezbędnym składnikiem uniwersum (post apo dla mutantów, profesor Xavier, nawiązania do originu Wolverine'a). Chce łamać etos bohatera w spandeksie i konwencję jajcarskich przygód teamu X, przedstawiając zapijaczonego i styranego życiem Logana, a równocześnie wali po oczach kliszami wyjętymi z najgorszych komiksów - armia klonów, motyw drogi i poznawaniu własnego dziedzictwa.
Sama koncepcja zmęczonego życiem, jednego z ostatnich wielkich mutantów na Ziemi to super sprawa, można rzec samograj. Sepia, nawiązania do Mad Maxa, krew, flaki i piach. Gorzej, gdy przypatrujesz się temu przez pryzmat uniwersum. Logan starzeje się, ale nie wiadomo dlaczego, ma córkę, która przejęła po nim szkielet z adamantium i regenerację, tylko nie wiadomo jak, mutanci wyginęli, a nowe pokolenie się nie narodziło - jakim prawem? Ciężko wejść w ten film jak w opowieść całkowicie odrębną od świata X-Menów, za dużo w niej powinowactwa z poprzednimi częściami, za głośno wyją echa przeszłości, ale nikt nie kwapi się, aby się do nich odnieść.
Ale to nadal świetnie poprowadzone kino drogi, będące ukoronowaniem pracy Jackmana i powiewem świeżości w uniwersum, które wielbi Lawrence i durne przygody lateksowego teamu klaunów. Nareszcie Logan może pokazać pazury na całego i poniekąd nie krępuje go ciężar całego uniwersum. To jego opowieść, to jego pożegnanie. Tylko, że nostalgii w tym za grosz. Hugh wcielał się w rolę Rosomaka od wielu lat, ale poziom jego filmów był tak różny, a jego obecność w filmach na tak różnorodnym poziomie, że ciężko czuć cokolwiek podczas śmierci Wolverine'a, tym bardziej, że nawet dzieciaki, które go uratowały mają to w dupie i wolą uciekać w stronę magicznej granicy - Edenu z kart komiksów. To samo tyczy się Stewarta w roli Xaviera. Postać profesora była bagatelizowana przez całą serię. Pojawiał się tylko po to, aby zatrzymać czas, uratować kogoś i rzucić suchym komunałem, że ludzie i mutanci mogą żyć w zgodzie. Potem Xavier zwykle był uziemiany ze względu na "potęgę i moc". Z tego względu jego śmierć to raczej przewidywalna kolej rzeczy niż szok.
Ale nawet Xavier przekuty został tu na swój własny cień, stetryczałego starca, który stanowi zagrożenie dla siebie i otoczenia. I to właśnie jest siłą tego filmu - odwrócenie konwencji i nadanie jej naleciałości post apokaliptycznego piekła. Nieśpieszne tempo, country klimat i motyw podróży jeszcze bardziej to nakręcają. Ale potem - paradoksy. Caliban - postać stworzona tylko po to, aby być usprawiedliwieniem dla nagłego pojawienia się najemników. Trzymanie Xaviera w zbiorniku, aby uchronić wszystkich przed atakami, a później... zabranie go na obiad do spotkanej przez przypadek rodziny. Dzieci szkolone na zabójców walczą wtedy, gdy mają ostatecznie zabić głównego villaina. W innym wypadku piszczą, uciekają albo...trzymają wysoko podniesioną figurkę kanonicznego Wolverine'a (to był naprawdę straszny easter egg). Dziewczynka i jej cudaczna więź genetyczna (szkielet z adamantium przekazany w genach?!) tylko jako pretekst do odbycia podróży tatusia i córeczki i nakreśleniu wzruszającej więzi między maszynami do zabijania, które nie chcą zabijać.
Nie potrafię podzielić tego samego turbo entuzjazmu co wielu widzów. Wiem, wiem, dziadzia Logan, flaki, chwytające za gardło zakończenie itd. itd. Za dużo to abstrakcyjnych klisz z komiksów, za dużo paradoksów, za mało sentymentu i za mało przełamywania mitu superhero. Logan mógł być drugim Komediantem albo Rorschackiem, a ten film mógł być naprawdę dobijającą opowieścią z ostatnich dni życia mutantów. Mangold konsekwentnie trzymał się swojego planu i wiedział jak ma spuentować życie Logana. Być może przeszkodził mu ogólny burdel, który panuje w uniwersum, cała ta sraczka z liniami czasowymi i przestawioną kolejnością wydarzeń. A może to powinno rozegrać się między drużyną X? Może w tym filmie Logan powinien zwiedzać ruiny szkoły Xaviera? Może to w tym filmie na rękach powinni mu umierać uczniowie z tej szkoły?
Ciężko powiedzieć. Czy to godne i potrzebne zakończenie przygód Wolverine'a? Raczej nie, bo i tak znając koniunkturę i mentalność fanów ktoś będzie zmuszony wskrzesić trupa, może nawet w żeńskiej wersji. Czy to dobry film? Tak, ale rozczarowujący, zwłaszcza po tych kosmicznych opiniach jakoby był to najlepszy film na podst. komiksu w ostatniej dekadzie. Usprawiedliwiam to jednak trendem z ostatnich 2 lat, że wszystko co komiksowe i z eRką jest dobre, zwłaszcza w kontekście mutantów.

Morda przegrywie.

użytkownik usunięty
BruceParker

Starej też tak mówisz, gdy woła na obiad?

Morda przegrywie.

użytkownik usunięty
BruceParker

Czy stara tak mówi staremu jak grają w warcaby?

Morda przegrywie.

użytkownik usunięty
BruceParker

Pewnie nie umie, bo to przecież twoja stara...

Morda przegrywie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones