Bo film to raczej ciekawostka dla fanów Atsushiego i BUCK-TICK. Także dla nich te 41 minut wcale nie musi być zżarte przez nic właśnie.

Jak na przykład dla mnie ^ ^
A tak serio- film miał bardzo niski budżet (co widać po charakteryzacji i efektach specjalnych), scenariusz rzeczywiście nie był zbyt odkrywczy... właściwie sama historia mogła wydać się dość oklepana.
Podobały mi się natomiast dialogi prowadzone między bohaterami, te rozmyślania nad sensem istnienia. Choć niektórym takie sceny w wykonaniu Japończyków mogą się wydawać naciągane, dla mnie stanowiły najmocniejszy punkt filmu (pomijając Atsushiego i muzykę. Ale to już, jak wspomniała Lumia_2 w ramach tej 'ciekawotski').

Dokladnie, oglądałam pierwsze 10 minut lekko znieicerpliwiona, a potem wyszedł Atsushi i zrobiło się lepiej.

Atsushi to drewno ze statycznymi oczami, nie bez powodu Tak grał w Versus, Shinobi, a Atsushi w tym smętnym (to dzięki tej muzyce) i nudnym przedstawieniu teatru telewizji japońskiej.

Gdzie można zobaczyć ten film?