PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=569908}
6,6 113 tys. ocen
6,6 10 1 112828
6,3 63 krytyków
Looper - Pętla czasu
powrót do forum filmu Looper - Pętla czasu

Jeżeli jest ktoś kto dał by mniej niż pięć gwiazdek może się wpisać tutaj. I uzasadnić.

asbaku

3 - słabo. Pomysł może i ciekawy, ale źle wykorzystany. Wehikuł czasu jest wykorzystywany przez mafię do zsyłania niewygodnych osób w przeszłość, bo nie można pozbyć się delikwenta z powodu jakiegoś oznaczania ciał. Więc lepiej wrzucić go do super zaawansowanej machiny obklejonego srebrem a ktoś z przeszłości go wykończy. Ok.
Kolejna sprawa - po co zabijać starego Joego? Siedzi gdzieś w ukryciu, nie interesują go sprawy mafii. Po co zabijać jego żonę - i to tak normalnie a nie przez wysłanie w przeszłość, przecież nie można się pozbyć ciała. To po co gangsterzy noszą broń, która zabija, skoro mają takie problemy? A skoro już wysyłać gdzieś wehikułem, to czemu nie gdzieś, skąd nawet jeśli delikwent przeżyje to nie zaszkodzi - dalsza przeszłość lub przyszłość? Ograniczenia wehikułu?
Niespójna jest też sprawa samych przybyszy z przyszłości. Ingerencje w teraźniejszości zmieniają ich natychmiast, np. wycinanie napisów na rękach, czy pojawianie się nowych "wspomnień". Skoro pojawiają się zabliźnione rany czy kikuty, to znaczy, że musiały się kiedyś zasklepić. Czyli możemy zmienić osobę (ucinamy nogi) ale nie zmieniamy wydarzeń (nadal jakoś bez nóg ucieknie). Więc czemu nie zabić już okaleczonego loopera? Przyda nam się jeszcze, za 30 lat wyślemy go w przeszłość, wtf?
Czemu w trakcie strzelaniny w barze nie zastrzelą młodego Joe, który biegnie tuż obok, zlikwidują obydwu?
Czemu Na końcu Joe np. nie odstrzeli sobie tylko dłoni, w której potem będzie trzymał rewolwer?

No i jeszcze ta telekineza, która nie pełni w filmie żadnej roli, oprócz wyjaśnienia jak dzieciak może zabijać, co oczywiście mógłby robić w dowolnie inny sposób, bez wymyślania jakichś bzdur (nie) wpływających na świat w przyszłości.

To co, filmwebowy flamewar?

ocenił(a) film na 4
yrq1337

/\ to
Dodatkowo:
+ Dzieciak w przyszłości zdobywa kontrolę nad wszystkim i wszystkimi, zapytajmy wprost - jak? Wygrywa z nimi w szachy? Ogrywa w bierki? Logika i jego 'ksywka' sugerują, że nieco inaczej. Podejrzewam, że nie wysłał w przeszłość każdej jednej osoby, której musiał się pozbyć, IYKWIM... -.-
+ 'Zamykanie pętli'. A czemu nie podpiąć złota do jakiejkolwiek innej osoby z dopiskiem 'dziękujemy za współpracę, zamykamy biznes' zamiast wysyłać delikwenta do samego siebie? Każda inna osoba mogła się go pozbyć, a on mógł umyśleć sobie jakiś sygnał, którym da znak, żeby siebie samego nie zabić, zgarnąć kasę, oczyścić skrytki i zwiewać dwójkami... Cały ten film pokazał, że jeżeli miałeś choć odrobinę pomyślunku, czyli nie chowałeś się w najbardziej oczywistych miejscach, to było jakieś 95% szans na pomyślną ucieczkę.
+ Co prowadzi do - skąd oni wszyscy wiedzieli kiedy zadanie zostało wykonane? Skąd wiedzieli jak wygląda cel z przyszłości? Skąd mieli aktualne zdjęcia Joego, jeśli ten żył przez 20 lat w Tybecie doglądając ryżu, objawił się na 10 sekund samemu sobie, a następnie zwiał. A tu nagle wszyscy wiedzą, jak on wygląda...
+ O bezcelowości czekania tych 30 lat już wspomniano, tylko napomknę jeszcze raz, ponieważ zupełnie nie ma to sensu. Zupełnie.
+ Jaki w ogóle ma sens zatrudnianie 'looperów', skoro można:
a) delikwenta uszkodzić konkretnie nożem w podbrzusze i dopiero potem wysłać go w przeszłość, na jakieś miłe odludzie, a niech się chłopak radośnie wykrwawi;
b) wysłanie go w miejsce, z którego nie miałby szans uciec ani przeżyć pobytu tam - góry, Alaski, autostrady i tym podobne;
Etc, etc. Ten film jest po prostu dziurawy, okrutnie. Prosiłbym autora o założenie tematu 'komu się PODOBAŁ ten film i dlaczego', bo ja zbyt wielu plusów się tu nie dopatrzyłem. Nawet Bruce mnie zawiódł.
No i teraz trzeba będzie znowu obejrzeć '12 małp', ech...

ocenił(a) film na 7
jethro__

Masz rację, jest tu wiele logicznych błędów, ale film nakręcony na tyle ciekawie ,ze mi akurat, nie przeszkadzało to w dobrej zabawie przy oglądaniu. Arcydziełem nie jest na pewno ale obejrzeć warto.

jethro__

Wiecie, rozumiem, że film mógł się Wam nie podobać, ale nie mogę się zgodzić z niektórymi z Waszych argumentów. Wiadomo, że ciężko jest sensownie wytłumaczyć mechanizm podróży w czasie, ale akurat założenia ich dotyczące w tym filmie nie są takie bezsensowne. Hyhyh, przypomina mi się w tym momencie książka (notabene całkiem dobra) "Dzień Wskrzeszenia" Pilipiuka, w której podróże w czasie wyglądają tak a nie inaczej "bo tak" ^^. Polecam. Moim zdaniem załatwianie niewygodnych delikwentów poprzez zabijanie ich w przeszłości jest jak najbardziej uzasadnione. Przecież może być tak, że w ciałach są jakieś chipy czy coś i normalnie nie da się pozbyć niewygodnego człowieka tak, żeby to nie zostało odkryte. Wysyłanie człowieka w jakieś puste miejsce, żeby się wykrwawił jest dość ryzykowne, jednak lepiej mieć pewność, że od razu zostanie załatwiony przez naszego człowieka. No a z człowiekiem jak to z człowiekiem - może mieć chwilę zwątpienia, i dzięki temu mamy fajny temat na film. Jeśli chodzi o dzieciaka - nie rozumiem czego się tu czepiać. Zyskał władzę dzięki swoim wybitnym zdolnościom telekinezy. Telekineza pojawia się w przyszłości na skutek mutacji. Wiadomo, że u niektórych jednostek mogło to się rozwinąć w bardziej zaawansowanej formie, tak jak niektórzy są geniuszami matematycznymi etc. Jego matka też miała tę zdolność, tylko nie aż taką. A czemu zamyka pętle? Bo jest zły. Bo od początku był dzieckiem zdolnym do wielkich rzeczy, ale poszedł złą drogą, ponieważ stracił dwie ukochane osoby, w tym jedną z nich zabił looper. Może dlatego wykańcza looperów? Bo wie, że w przeszłości któryś z nich przybędzie, żeby go załatwić jako dzieciaka? Takie uroki pętli czasu, nie ogarniemy tego ;]. A żoneczka Willisa oberwała niechcący, przecież nie zamierzali jej zabijać. Zgadzam się za to co do tych zmian. Jeśli oglądaliśmy "Efekt motyla", to wiemy, że nawet najmniejszy szczegół może diametralnie zmienić kierunek zdarzeń, a już na pewno takie rzeczy jak odcięte obie nogi mogą sprawić, że za 30 lat znajdziemy się w zupełnie innym miejscu niż byśmy byli z nimi ;D. Więc dziwię się, że delikwent, którego opryszki pana Abe'a rozprawiały na stole operacyjnym, nie zniknął im nagle po prostu. A czemu młody nie odstrzelił sobie tylko ręki? Słuszna uwaga, ale zginąć było dramatyczniej ;]. Zresztą, wszystko działo się bardzo szybko, chciał koniecznie uchronić chłopca i jego mamę od śmierci, więc zrobił pierwszą sensowną rzecz, jaka w tej sytuacji przychodzi do głowy. No nic, pewnie niektóre inne sprawy też mogą wywoływać wątpliwości, ale to tylko film - moim zdaniem ciekawy i trzymający w napięciu. W ogóle ciężko jest ogarnąć temat podróży w czasie i wszystkiego, co się z nimi wiąże, a sądzę, że autorzy filmu nie zmasakrowali tego tak bardzo, jakby się dało.

ocenił(a) film na 4
pannaszanowna

Widzisz, chipy są wspomniane, są potwierdzone, tylko tutaj ponownie wychodzi sprawa przejęcia kontroli nad miastem przez 'Rainmakera' (jak czynił deszcz widzieliśmy za jego młodu), który ponoć do tego 'potrzebowałby armii', to nie brzmi jak pozbycie się wszystkich przeciwników po cichu i przejmowanie się chipami, więc dlaczego rozsyła looperów do domu? Bo tradycja tak nakazuje? On nie miał z nimi do tej pory nic wspólnego, nic nie wiedzą o jego interesach, byli niewygodni dla jego poprzedników - jemu wiszą, więc czemu? Dodatkowo załóżmy, że był świadomy tego, że jego matkę zabił looper, tego pewni być nie możemy, ale czy to nie przemawiałoby tym bardziej za rozwiązaniami tradycyjnymi, tymi które zapewniły mu radosne jego panowanie? Dwa - przy ujęciu Bruce'a widzimy, że wszyscy tam biegają z ostrą amunicją, czego doświadczyła pani Willis, gdzieś tu jakaś obawa przed konsekwencjami, chipami i potworami spod łóżek? Meh, siekamy syćkich jak leci. Tylko nie Looperów :<

ocenił(a) film na 7
asbaku

O masakra... stowarzyszenie "czemu czemu czemu" się zebrało i udają mądrzejszych niż są w rzeczywistości. Film co najmniej dobry! Bardzo fajne kino trzymające w napięciu... a do tego ciekawe zakończenie. Aktorzy fajnie grali, mroczny dzieciak też był słodko zły, film długi ale się nie dłużył. Jak ktoś się zastanawia czy warto - to pewnie, że warto, tylko nie czytajcie tych wszystkich bzdur i wywodów.

użytkownik usunięty
KtosKcies

Popieram KtosKcies !!! Są filmy które bardziej irytują.
A tak serio naprawdę nie rozumiecie po co to zabijanie po 30 latach?
On zabija siebie za każdym razem po 30 latach,dzięki temu mają cały czas zabójce.Looper nie przechodzi na emeryturkę i nie umiera w przyszłości,zawsze zostaje odesłany,dlatego za drugim razem broni się bo wie że wcześniej zabił swoje alter ego.
Dlatego to się nazywa PĘTLA CZASU :)

użytkownik usunięty

dalej:
*Mafii chodziło tylko o zabijanie ludzi,do tego służył wehikuł,raczej do podróży go nie używali,zwłaszcza że wspomniane było w filmie że podróż w czasie wypala mózg.

*Po co pętla?dla mnie logiczne że jakby odchodzili na emeryturę musieliby szukać nowych Looperów,a tak PĘTLE zamyka zawsze ten sam,nieświadomy swojego dalszego życia,dlatego alter ego się broni,ten pierwszy śpiewał piosenkę którą śpiewała mu matka jak był dzieckiem.

*Myślę że każdego Loopera mieli pod obserwacją a kiedy przychodzili po niego on wtedy uświadamiał sobie że mafia go odeśle aby go zabić do tego czasu żył spokojnie,wydawał pieniądze,myślał że przeszedł na emeryturę i jest bezpieczny(no przecież go zabiłem 30 lat temu) .Dlatego stary zabija wszystkich w przeszłości,dlaczego nie robi tego młody bo jest nieświadomy że za 30 lat też przyjdą po niego,wydaje mu się że jak zabije swoje alter ego będzie po sprawie.Gdyby wiedział że za 30 lat też go odeślą,próbowałby pozabijać ich żeby zmienić bieg historii.

*Co do żony myślę że zabili ją bo była świadkiem,zadawałaby pytania,szukała winnych uprowadzenia męża

*Jedna rzecz nie daje mi spokoju,co gdyby umarł przed upływem 30 lat,np. z przedawkowania narkotyku?kogo by odesłali żeby zamknąć pętle? Ma ktoś pomysł bo mnie już głowa boli podobno od myślenia:)

ocenił(a) film na 3
asbaku

Właśnie problemem w tym filmie nie jest igranie z wątkami logicznymi na temat przyszłość teraźniejszość. Problemem jest sposób rozwiązywania spraw. Każdy ma giwerę, niektórzy mają nawet dwie giwery. Ogólnie film trwa dwie godziny i krew się leje. Powiem tak Science Fiction to nie jest. Temat podroży w czasie został bezbłędnie pokazany w "powrót do przyszłości" ale to klasyka kina i młodsi widzowie może nie mieli okazji oglądać. Po prostu nie podoba mi się kolejny film z przesadną ilością przemocy. Dodatkowo rola Bruca jest lekko mówiąc okrojona i pokazuje się w filmie niewiele. Po prostu chodzenie z giwerą i rozwalanie ludzi, nie ważne czy w przyszłości, teraźniejszości itd. Nie moge tego filmu ocenić na więcej na pięć. Szczególnie że ostatnio oglądałem dwa dobre filmy "Dorwać Gringo" plus za fabułę, sposób kręcenia i coś z Sci-Fi "LockOut". Pozdrawiam uczestników dyskusji.

ocenił(a) film na 4
asbaku

O to to to to. Siada przed tobą osoba, podająca się za ciebie samego, mówi ci prosto w pysk: 'Chłopcze, jesteś skończonym głupcem. Wziąłeś robotę wystawiając na siebie wyrok śmierci, ćpasz, pijesz, mordujesz, bo myślisz, że jutra nie będzie, że kasa będzie zawsze, a ty będziesz piękny i młody. A tu dupa. Jutro prędzej czy później przylezie, siedzi tu nawet przed tobą i mówi ci - jesteś kretynem, zmarnowałeś życie, przez najbliższych kilkanaście lat będziesz dalej ćpał, pił i mordował, skończy ci się kasa, więc będziesz mordował jeszcze więcej, żeby ćpać jeszcze więcej, o chlaniu nie wspominając, będziesz się staczał i staczał, aż do momentu kiedy spotkasz Ją. Kopnie cię Ona w rzyć i powie 'koniec', zmieni całe twoje życie, pokaże ci ile zmarnowałeś i ile zaprzepaściłeś na tę swoją młodzieńczą głupotę, będziesz tylko siedział i żałował, że nie zrobiłeś tego wszystkiego wcześniej tylko pod sam koniec życia, które ty sam sobie tak bardzo skróciłeś. I jeszcze jedno, jedyne wspomnienie jakie będziesz chciał zachować, to nie to jak z Mietkiem zażygaliście pół baru, czy rozbiłeś Waldkowi samochód, tylko moment, w którym pierwszy raz ją spotkałeś, bo wtedy dopiero zacząłeś żyć. A, jeszcze jedno! *Kaboom* *Ratatatatata* *Jebut* [przeładuj] *pif pif* *tju tju* *ratata* etc.

ocenił(a) film na 3
jethro__

Chyba nie ma sensu dalej dyskutować. Twój opis mi się podoba. świadczy że oglądałeś film dokładnie i gdyby rozebrać go na czynniki pierwsze może było by to dobre kino, tylko musiało by być troszkę inaczej opowiedziane. Niczym serial w siedmiu sezonach. Niedawno oglądałem "Dorwać Gringo" i jeżeli ktoś ma ochotę na kawałek dobrego kina szczerze polecam.

ocenił(a) film na 5
jethro__

Niezmiernie podoba mi się Twój post. Mogę go cytować przy różnych okazjach? Poważnie mówię :)

ocenił(a) film na 8
LukaszP1982

Fajne jest to, że każdy może mieć swoje zdanie. Z wieloma wypowiedziami w tym temacie się zgodzę i z wieloma nie zgodzę. Uważam, że dość przesadnie czepiacie się szczegółów, a to znaczy, że takie filmy raczej nie są dla was. Tu nie chodzi o rzeczywistość, o taką naszą codzienność, fabuła musi być ukazana realistycznie, ale to nie ma być z życia wzięte. Ten film ma sens. Młody Joe mówił przecież staremu, żeby sobie odpuścił, bo on już przeżył swoje życie i niech da jemu przeżyć swoje. To się tak jakby dzieje równolegle. Jak spotkali się w barze było to wyjaśnione. stary powiedział, że jego życie jest tak jakby tylko jedną z możliwości jakie ma przed sobą młody Joe :) O to tu chodzi :D Wątek z Cid'em jest genialny! Dlaczego ma moc? Bo potem ma ich wszystkich rozwalać bez armii, sam, czyli inaczej nie byłby w stanie tego zrobić. "PannoSzanowna" jeśli chodzi o "Efekt motyla" to to jest zupełnie inny film, w tamtym było inne ukazanie podróży, tam nie da opcji, tam jest tylko jedna rzeczywistość, jedna możliwość. Uważam, że one są różne i trochę nie warto ich porównywać. Trzeba być otwartym na nowe rozwiązania, bo jeżeli będziemy zamknięci w tylko jednej możliwości np., podróży w czasie, to wszystkich nowych propozycji będziemy się strasznie czepiać.
Ode mnie chyba tyle :)

ocenił(a) film na 5
Kotka232

Jeśli chcesz zobaczyć prawdziwe "czepianie się" zapraszam do mojego tematu :P

ocenił(a) film na 4
Kotka232

Nie zgodzę się z Tobą niemal absolutnie, to nie jest zwykłe czepialstwo, to są wady i braki tego filmu i tego się nie zmieni, natomiast jako że powstał taki temat, no cóż - owe braki wypłynęły. Co do dalszej części powiem tyle - z filmem jest jak z kobietami, nie jest to zbyt odkrywcza myśl, niemniej jednak trafna. Podstawową wręcz umiejętnością, którą do opanowania ma kobieta pragnąca uchodzić za atrakcyjną jest eksponowanie zalet i ukrywanie wad, sztuka skupienia wzroku gawiedzi na tych miejscach, które mają zostać dostrzeżone, a ukryciu przed wzrokiem wszystkich pozostałych. Nie ma kobiety bez wad, są tylko kobiety, które potrafią te wady ukryć. Tak samo jest z filmem, trzeba wiedzieć jak przerzucić ciężar opowieści w miejsca, które są mocną stroną filmu, a ukryć wszystkie pozostałe. Nikt tutaj nie czepia się tego, że bohater w scenie nr 45 miał gacie na lewo, w scenie 46 poprawnie, a w scenie 48 znowu na lewo, pokazane tutaj wady są wybrane z głównego wątku filmu - tego wyeksponowanego najbardziej. Dostaliśmy dziurawą i niespójną historię, która miejscami logicznie przeczy sobie i zasadom tego świata, który został w filmie przedstawiony i która absolutnie do kanonu filmowego nic nie wnosi prócz masy dziur - stąd też ta dyskusja. Powiem więcej - ten film miał spory potencjał, gdyby tylko radośni panowie zrobili z tego mniej filmu akcji, a więcej Sci-Fi. Ja nie chcę na siłę wyszukiwać wartościowych wątków, które były warte uwagi, ja chcę, żeby reżyser potrafił zrobić to sam, bo podstawę do tego filmu miał całkiem niezłą. I co rozumiesz przez 'takie filmy raczej nie są dla was', bo niezbyt to, że sobie tak pozwolę kolokwialnie ująć, ogarniam? :x

ocenił(a) film na 8
jethro__

Haha :D tzn., że taka tematyka zwyczajnie nie jest dla was, co jak widzę nie odnosi się do Ciebie. Wiesz, dla mnie ten film nie był tak całkowicie niespójny, widzę w tym sens :P Mimo wszystko w stu procentach zgadzam się z Tobą w tym, że było stanowczo za dużo akcji.
No i Twoje porównanie do kobiety :P proszę Cię, wprost mnie obrażasz (ale tak tylko z zasady, bo zdaję sobie sprawę, że masz rację :P )
I widzę, że oglądasz "Castle", to już dużo mówi o Twoim guście :D

ocenił(a) film na 4
Kotka232

No co za czasy, gdzie się człowiek nie obróci, tam mu już grzebią w kartotece :<

Podsumuję tylko to wszystko jeszcze jednym krótkim zdaniem - jakiś czas temu, przegrzebując sieć walcząc przy tym z nękającymi mnie wątpliwościami co do tego filmu, wygrzebałem wywiad, w którym reżyser tłumaczył wszystkie te nierozwinięte wątki dziennikarzowi. 'W moim zamyśle, miało to wyglądać tak i tak...', jak dla mnie jest to najlepsza podstawa jakiej można użyć do oceny jakości reżyserii. Jeżeli reżyser musi tłumaczyć dziennikarzowi filmowemu wątki, których nie zdążył/nie zdołał rozbudować (np. wspomniał, że między Sarą a Joe nie było żadnej chemii, tylko był to jednorazowy wyskok ludzi samotnych, co w kontekście ostatniej sceny JEST istotne, a niektórzy naprawdę mogli to przeoczyć...) to powiem na to krótkie - coś jest nie tak. Ode mnie tyle w tym temacie.

I ja sobie wypraszam - w życiu nie zdarzyło mi się obrazić kogoś wprost. :x
A co do ostatniego - więcej o moim guście mówiłaby ocena tego serialu ^^
Miłego ^^

ocenił(a) film na 4
LukaszP1982

A bierz pan, korzystaj - nie widzę przeszkód :x

asbaku

Dałam 6/10, film trochę skomplikowany, ale do obejrzenia!