Odpowiedź brzmi: nic. Film ma tak wysokie noty chyba tylko dlatego, że jest na podstawie książki i widzowie (zapewne głównie kobiety) dają wysokie oceny ze względu na sentyment. Znam to z autopsji, sama wystawiłam bodajże 7 Pamiętnikowi Księżniczki, chociaż wiem, że film na tyle nie zasługuje :)

Ja nie czytałam książki, więc mogłam ocenić ten film obiektywnie. Dla mnie był po prostu pusty. Sceny przewidywalne, fabuła nudna i oklepana, a główne postacie bardzo irytujące. Nie wciągnął mnie kompletnie i nie wzbudzał żadnych emocji (a jeśli już to irytację i zażenowanie). Jak dla mnie strata czasu.

Dowiedziałam się, jak nazywa się część łodzi wioślarskiej służąca do utrzymywania wiosła w odpowiedniej pozycji. Kiedyś potrzebowałam tego do krzyżówki, a teraz już wiem. Dulka.

Hm... chyba za ten pierwszy pocałunek takie noty, bo tak poza tym to historia mało przekonywująca i irytująca. Nawet cała sprawa z ciążą jeszcze byłaby ok, gdyby film skupił się na tym wątku - jak ona sobie z tym radzi i jak sobie radzi z tym jej przyjaciel. Jak być może musi przetrawić ten fakt i jak obydwoje dojrzewają do poważnej relacji. Ja również zgadzam się z tym, że zbyt pochopne śluby i decyzje były mało przekonywujące, za dużo tego. Przez to film stał się płytki, a ich historia mało wiarygodna. Jeden dramat, ale opowiedziany ciekawie, by wystarczył. Skoro znali się od dziecka i często ze sobą rozmawiali dlaczego nie zdecydowali się porozmawiać ze sobą o swoich uczuciach osobiście? Może strach, ale szkoda, że nie pokazano bardziej tej walki wewnętrznej. A koleś szybko znajdował zapomnienie w ramionach innych kobiet. Ble :(. I te banały - kontrast kopciuszka myjącego podłogę i supermodelki. Czy zapożyczony z ekranizacji Dumy i Uprzedzenia motyw, gdzie bohaterka prosi ojca o wsparcie i pada zdanie, "a ja się przestanę do Ciebie odzywać jak...". Takie drobne zapożyczenia sprawiały, że historia traciła na swej oryginalności. Ale mniejsza o to, w końcu to podobno na podstawie książki. Tak poza tym, też bym się czepiła charakteryzacji, że bohaterowie niemal się nie zmieniali i te głupie wstawki, jak z tym policjantem, skąd ona go wytrzasnęła, hehe - mało przekonywujące, poza tym jako młoda matka... ech dobra, szkoda gadać. Chyba i tak film nieco lepszy niż Nie kłam kochanie i inne polskie hity... ;)

Ps. Moim głównym zarzutem jest tu fabuła, czyli mała wiarygodność historii (tak, ja lubię te bardziej realistyczne, wiarygodne), może jednak ktoś miał zbliżoną historię, do tej przedstawionej w tym filmie? A może ktoś jednak odważył się w dobrym momencie i uniknął takich perypetii? Tak czy siak, film mimo wszystko daje do myślenia ;)

W tym filmie nie ma nic dobrego.

Dla jednych nic dla innych wszystko... Każdy ocenia na podstawie własnych doświadczeń życiowych lub może potrzeb albo i ukrytych marzeń..

Carolinex6x, ulżyło mi kiedy przeczytałam Twoją wypowiedź, zgadzam się w pełni. Pozdrawiam

Nadęty bzdet i tyle.

Idealny, żeby sobie popłakać i pomarzyć, że taka miłość to piękna sprawa i może kiedyś się przydarza nie tylko w filmach.

Niektorym nie da się przetlumaczyc

Nic :) może montaż zdjęcia nawet i aktorstwo i muzyka... reszta to jakieś nieporozumienie...z pewnością ucieszy kogoś kto ogląda trudne sprawy i inne programy rozrywkowe tego typu

Tu nie ma czego wyjaśniać, pytanie jest zbyteczne, niestety..

Czyli nic kolejny romansik obejrzeć można ale żeby zapadał w to już nie :)

NIC

Też się skusiłam dobrymi ocenami a tu taka szmira.