Widzę, że wśród społeczności Filmwebu wzbudza on ambiwalentne uczucia. Nie dziwię się
jedak tym którzy "musieli" oglądać film na rekolekcjach (sam nie lubię być do czegoś
przymuszany). Z drugiej jednak strony dziwi mnie, jak można wypowiadać się na dany temat
jednocześnie go nie rozumiejąc.
Tak jak w tytule- bardzo dobry, ludzki film o zakonnikach, którzy poświęcili swoje życie Bogu i
modlitwie, pozostając przy tym ludźmi. Nie są przedstawieni, jak to zwykło się czasem robić,
jako "święto-jeby" lecz jako zwykli ludzie, posiadający własne spojżenie na świat.
Poznajemy ich w momencie ich życia, w którym muszą odpowiedzieć na pytanie: czy wiesz
w co wierzysz? Oraz "dojrzeć" do trudnych decyzji, które wydają się być oczywiste.
Zakończenie potwierdza tezę, że życie to nie JE-BAJKA.
Sceny nazwane przez niektórch "nudnymi" osiągają swój cel, widz może usłyszeć ciszę.
Film godny polecenia dla każdego. Zarówno dla ludzi, którzy uważają swoje choryzonty
myślowe za szerokie, oraz dla tych, którzy zapomnieli o tym że, życie to nie High School
Musical.