PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=566529}

Ludzie Boga

Des hommes et des dieux
2010
6,9 9,4 tys. ocen
6,9 10 1 9401
6,9 16 krytyków
Ludzie Boga
powrót do forum filmu Ludzie Boga

http://film.gazeta.pl/film/1,22535,9009283,Ludzie_Boga____.html

Gazeta Wyborcza znowu nie mogła zostać obojętna na głos Kościoła.
Autor recenzji w bardzo tendencyjny sposób krytykuje obraz, zarzucając mu "patos, przeżarcie pychą, dewocję". Takie podejście do sprawy wydaje mi się być nieco infantylne.

Jak dla mnie film naprawdę warty uwagi, niczego w nim nie brakuje.
Dwugodzinna opowieść o życiu, śmierci, poświęceniu.
Dialogi dotyczące sensu pewnych zachowań, na przykład ten o wierności, czy o kapłaństwie, są naprawdę ładne.

Odważne kino, które pokazuje, że wiara jest jednym z lepszych pomysłów na życie i nie odbiera nikomu wolności, tylko raczej ją daje.

A dla wszystkich sceptyków, antyklerykałów i humanistów, uważających, że śmierć męczeńska jest śmieszna, mam słowa przepełnione prawdą i będące podstawą dla świata żywych.
WSZYSCY UMRZEMY.

ocenił(a) film na 9
czlowiekbeznicku

Witam,
Popieram w 100% Twój wpis. Obraz rewelacyjny. Jak to określiła moja mama "rekolekcje w kinie".

Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
czlowiekbeznicku

Moment gdy bracia ostatni raz ucztowali przy stole, przy winie i muzyce przezywając na przemian różne uczucia był bardzo wzruszający, rozczulił mnie totalnie i wywołał uczucie empatii z zakonnikami oraz wiary w słuszność ich decyzji. Jakby już wtedy znali zakończenie. W miłości i jedności siła. Film bardzo mi się podobał, a szczególnie te momenty gdzie kadr na chwilę się zatrzymywał, lubię takie filmy.

czlowiekbeznicku

Byłbym zdziwiony, gdyby w Wybiórczej ukazała się inna od tej recenzja...

pskony

Myślę że to Ty jesteś tendencyjny. Recenzja "Lourdes" w "Wyborczej" była ok. Mam spore zastrzeżenia do tej gazety ale nie uogólniałbym ich na każdy aspekt ich działalności.

ocenił(a) film na 9
czlowiekbeznicku

Niesamowite jednak, że można napisać aż takie bzdury, nawet w GW. Autor się wyraźnie zapienił, że film nie po jego myśli... tak zwanej myśli.

ocenił(a) film na 9
czlowiekbeznicku

"uderza dziwny ślad dewocji: film pławi się w nachalnym, religijnym patosie, którego kulminacja następuje w boleśnie kiczowatym finale. Ale może to właśnie przyciąga publiczność, skoro we Francji zobaczyły "Ludzi Boga" trzy miliony widzów?" Dodajmy, że film zdobył Grand Prix w Cannes, że owe trzy miliony obejrzały film pozbawiony wszelkiej reklamy, i że utrzymywał się na pierwszym miejscu wejść przez miesiąc. Wszystko zapewne za sprawą tej dewocji, Francuzi z niej słyną... Ach nie, jeszcze kicz... Cóż to za "kiczowate zakończenie"? Plastikowe amorki, Pan Bóg z brodą i wielkimi mięśniami, jakiś budujący morał?... a może choćby happy end?
A może rzeczywistość jest kiczowata, kiedy dotyka mnichów katolickich? Co innego, gdyby jakieś inne wyznanie, ma się rozumieć. Ale z mnichami to kicz nad kicze.
Przynajmniej proste i od razu wiadomo co myśleć. Znaczy, tfu, mówić.

ocenił(a) film na 6
czlowiekbeznicku

Bez przesadyzmu, w "Wyborczej" pisali też o filmie pozytywnie: http://wyborcza.pl/1,75475,9008726,Wieksza_milosc.html

Co do artykułu Felisa, krytyka po łebkach, mało rzetelna, ale facet ma tym razem sporo racji. Np. kiedy pisze, że "film pławi się w nachalnym, religijnym patosie". Albo że "nie widać w targanych wątpliwościami zakonnikach (jeden z nich płacze, bo przestał słyszeć głos Boga) empatii dla mieszkańców, z rzadka tylko przewijających się na drugim planie (ich tragedie i wybory są właściwie nieobecne)". Trafne jest też przeciwstawienie temu filmowi "Białej wstążki" Hanekego (to właśnie takie filmy są "esencją kina"!). W konsekwencji dostajemy płatne "rekolekcje w kinie", jak ktoś powyżej napisał (nie lepiej się udać do kościoła?), kolejną "Pasję", słuszność ustaloną, uładzoną i na tacy podaną, bez miejsca na pracę własną.

judge_holden

Artykuł Sobolewskiego rzeczywiście jest bardzo konkretny, ale i tak upieram się, że Wyborcza właśnie w ten sposób nakreśla swoje opinie. Wyeksponowany i umieszczony w kilku miejscach był artykuł Felisa, a dla przeciwwagi gdzieś też pojawił się przychylny komentarz innego autora.

Co jednak do opinii Felisa, to i tak uważam, że "Ludzi Boga" nie powinno się porównywać do "Białej Wstążki", bo są to zupełnie inne dzieła. Film Hanekego ukazuje niewątpliwie kwintesencję kina (dla mnie jest to piękne i również odważne dzieło), ale to jednak "Ludzie Boga" są filmem prostym, o wielkiej sile przekazu. "Rekolekcje w kinie". Zgadzam się jak najbardziej. Ale nie uważam tego za nic złego, jeśli ma to nam tylko pomóc w pogłębianiu naszej wiary. Ten film jest modlitwą sam w sobie (a do kościoła można tak czy owak się udać). I ostatnia sprawa - rekolekcje nie mają za zadanie dawać nam wyłącznie czas na pracę własną, ale też skłonić do myślenia, by ta praca była owocna.

ocenił(a) film na 9
judge_holden

Nie wydaje mi się żeby był tam jakikolwiek patos religijny, a tym bardziej nachalny? - chyba że wszystko, co związane z obrzędem religijnym jest patetyczne? Ale to chyba kwestia niezrozumienia, czy nieporozumienia.

Nieprawdą jest brak empatii dla ludności - przecież zakonnicy podejmują decyzję o pozostaniu właśnie dlatego, żeby nie opuszczać ludzi! Którzy możliwości wyjazdu nie mają.
Nie wspomnę nawet o pracy lekarza czy o jego rozmowie z dziewczyną. Czego jak czego, ale braku przedstawienia empatii mnichów dla Algierczyków nie można się chyba w tym filmie dopatrzeć.

karol_alf

Nie tyle patos religijny, co po prostu patos w ukazaniu ich dramatu. Ostatnia scena kiedy idą po śniegu, gdzie Luc ledwo stąpa - to jest patos. To rusza, owszem, ale jednocześnie trąci kiczem. Oczywiście, że jest to film o dobrych ludziach i każdemu jest przykro, że tak historia się kończy. Ale drażni mnie z jaką nabożnością ludzie to oglądają, a niektórzy w kinie chlipią .. bez przesady

6/10

BartekBurak

Dlaczego Cię to drażni?? Każdy odbiera filmy na swój sposób- jednych dany film może wzruszyć, innych rozśmieszyć, a inni przejdą obojętnie. Co Ci do tego??

ocenił(a) film na 7
BartekBurak

Wg mnie w tej scenie nie ma ani kiczu, ani przesadnego patosu. Tak jak przez całe życie kroczyli w pokorze i ciszy, tak też szli na spotkanie śmierci i zbawienia. Po obejrzeniu filmu zastanawiałam się nad tą sceną, tj. czy można ją było inaczej pokazać. Nic lepszego mi nie przyszło do głowy.

ocenił(a) film na 10
BartekBurak

A jak można inaczej pokazać dramat ludzi, którzy wiedzą, że już nie wrócą do tego świata ? Ja osobiście nie opatrzyłem się patosu. A jeśli chodzi o tę "recenzję" to autor widać nie przygotował się do niej bo gdyby to zrobił to by wiedział, że to "kiczowate zakończenie" napisało samo życie.

ocenił(a) film na 9
karol_alf

Patos jest formą przedstawienia rzeczywistości. Wiem, że w dzisiejszych czasach podoba się widzom, jak śmierć następuje szybko, zabawnie i nie wywołuje refleksji. To fakt - takie rzeczy się sprzedają. Ale nie jest to powód, żeby normalne, nieprzesadne przedstawienie czyjegoś cierpienia nazywać "patosem trącącym kiczem". Patos w sprawach błahych - owszem jest kiczem. Ale trzeba zastanowić się nad własnym człowieczeństwem, jeśli kroplę patosu nazywa się kiczem w odniesieniu do ostatniej sceny życia głównych bohaterów filmu... filmu kręconego na faktach. O prawdziwych zwykłych, wiernych ludziach.

czlowiekbeznicku

Zgadzam się z autorem tego posta

ocenił(a) film na 9
czlowiekbeznicku

Oglądałem wczoraj film w kinie. O pokorze, o wierności, i trudnych wyborach. Zakonnicy nie byli ukazani jako "istoty nadludzkie". Nie znalazłem w tym filmie pychy.

Zobaczyłem film o ludziach, którzy dokonali wyboru drogi życiowej. O słabych ludziach i ich mocy płynącej od Boga.

Nie dziw się, że gazetka dla mas boi się tak ważnych produkcji, ośmiesza je, depcze. To tylko potwierdza ich wartość dla nas - zabieganych i zagubionych w codzienności. Film nad którym trzeba zwolnić, bo tego wymaga nawet jego konstrukcja.

ocenił(a) film na 10
czlowiekbeznicku

Pycha może i była, ale na pewno nie w tym sensie jaki opisała GW...
Zakonnicy zmagali się ze swoimi słabościami, w niektórych przypadkach z pychą. Ale dzięki Bożej łasce przezwyciężyli to i stali się zdolni do tak wielkiego poświęcenia w imię pokory i służby ludziom. Film piękny!

ocenił(a) film na 8
czlowiekbeznicku

bardzo się cieszę, że tyle tu pozytywnych głosów nt. filmu... mnie też się podobał, choc bez rewelacji, odnajduję w nim wartości, których szukam... miło popatrzec na ludzi prosto w ich oczy i zobaczyc miłosc... wzruszające, zwłaszcza przy muzyce Czajkowskiego, można odnależc sens życia.

ocenił(a) film na 10
re_

Ta recenzja jest przesiąknięta niesprawiedliwą oceną i wyraźną niechęcią autora do wszystkiego co chociażby zahacza o wartości katolickie.

ocenił(a) film na 8
griszau

mam nadzieję, że nie mówisz o tym co ja napisałam...:)

ocenił(a) film na 10
re_

Oczywiście:-)

czlowiekbeznicku

Ale zaraz, zaraz.... "głos Kościoła"? Mam rozumieć, że ten film to jakaś propaganda?

ocenił(a) film na 9
iacob

Zgadzam z iacobem, nazwanie filmu głosem Kościoła nie jest uzasadnione. Choć jego treść taki głos na pewno ukazuje. Milczący głos.

ocenił(a) film na 8
czlowiekbeznicku

A mnie ta recenzja rozśmieszyła. Ale tak gorzko rozśmieszyła.

czlowiekbeznicku

Ten film o nie jest żadnym głosem Kościoła, zresztą reżyser chyba nawet nie identyfikuje się z wiarą katolicką. A ludzie z gazety wyborczej po prostu nie potrafię zrozumieć niektórych sfer ludzkiego życia i reagują na nie jak diabeł na wodę święconą :). Recenzja na poziomie artykułu z "Faktu", nie ma sensu z nią chyba nawet dyskutować, gdyż jest po prostu niepoważna.

ocenił(a) film na 8
Gelu_2

zgadzam się zupełnie, dzięki

czlowiekbeznicku

Ten film jest m.in. o miłości bliźniego, należy domniemywać (choć nie jest to wyraźnie powiedziane), że również do ludzi z GW.

ocenił(a) film na 9
czlowiekbeznicku

Też zirytowała mnie recenzja "Wyborczej". Przecież to jest głęboko humanistyczny film: o szacunku dla odmiennych poglądów, dialogu międzykulturowym i międzyreligijnym, wierności sobie i ludziom, którzy cię potrzebują.