Najobrzydliwszy film jaki kiedykolwiek w życiu widziałam, aczkolwiek do obejrzenia.Film nie przeraża co właśnie brzydzi. Mam wrażenie, że zrobiony na tzw. "odwal się", a szkoda, bo potencjał był. Po pierwszej części, stosunkowo dobrej (i o wiele bardziej spójnej, estetycznej i psychodelicznej), miałam nadzieję, na ciekawą kontynuację, a tu psikus.
Najbardziej przerażający w tym filmie jest odtwórca roli Martina - idealny do tej roli. Gdybym go spotkała na ulicy to pobiłabym rekord świata w biegu na 100m.
Mimo to jeśli ktoś ma "namiary" na wersję UNCUT albo dostęp do wyciętych scen, to wdzięczna bym była, gdyby takowa osoba się nimi podzieliła :)