Lubię eksperymentować z filmem, więc zazwyczaj świadomie sięgam po podobne obrazy. Film zarówno budzi odrazę i obrzydzenie a zarazem przyciąga swoistym, mistrzowsko utkanym klimatem. Czułem trochę tutaj Hitchock'a i jego Psychozę jeśli chodzi o zawiesistość relacji Martin - Matka. Konwencja czarno-bieli na plus, w kolorze film straciłby naturalny wyraz mroku i "mgły". Montaż również mi się podobał, czasami czułem brak płynności, na korzyść. Milczący, niewiarygodnie dobrze dobrany aktor na Martina to kunszt dramaturgii jego choroby. Obleśny w całej krasie doktorek ze swoimi filozofiami psycho-erotycznymi przypomina mi przerysowanego Freud'a . Sam pomysł jest machiną całego filmu, bez względu, jakby napisać scenariusz, szokowałby. Z pewnością niektóre sceny dają po kiszkach, to inny wymiar obrzydzenia niż Piła czy flaki na ścianach. Mnie dotknęły sceny z kobietą w ciąży... Jednak zważywszy na fakt, co robili z ludźmi w Obozach czy na wojnach albo przesłuchaniach, film staje się kolejną "perełką" w przekraczaniu przez ludzką wyobraźnię metod i pomysłów zabijania czy znęcania się. Nie polecam ludziom, którzy nie są świadomi własnych wyborów i nie są dojrzali, bo podobne obrazy mogą nieciekawie wpłynąć na psychikę lub dojrzewanie.
Jeszcze się zastanawiam nad oceną. Pozdrawiam.
Jestem już "po". Wiele można by się rozwodzić na temat tego filmu ale wg mnie produkcja bardzo dobra ! Mistrzowsko zagrana rola Martina ukazująca co może skrywać ludzka psychika i jak to odbija się na społeczności która może i dostrzega pewne nieprawidłowości ale nie chce tego widzieć !! Jak dla mnie 2 część o wiele lepsza od pierwowzoru i dlatego też daje tutaj mocne 7/10. Na zakończenie chcę dodać coś na temat Laurence R. Harvey 'a. Nie widziałem go nigdy w żadnej innej produkcji ale z chęcią obejrzę kolejny film z psychopatyczną rolą Laurence R. Harvey 'a ... Pozdrawiam wszystkich !
Czasem, gdy wracam z imprezy po tzw. miksie barowym (piwo, wódka i jakieś driny) i kładę się do łóżka nawiedza mnie tzw "helikopter". Strasznie wkurzające. Próbuję przeczekac. Dupa, zrywam się do toalety. Nietety nie moge zwymotowac. Palcówka odpada. Ohyda. W takich chwilach niezawodna jest "Ludzka stonoga 2" Rzygam już po kilku "mocnych scenach". Rzygam jak złoto. Po chwili wyłączam kompa i spokojnie zasypiam.