Pierwsza część "ludzkiej stonogi" ujęła mnie za serce. Może nie do tego stopnia jak bohatera części drugiej, bo łącznie ludzi za pomocą ust i odbytów nie podnieca mnie seksualnie. Ale nikt mi nie powie, że to nie był oryginalny pomysł..! Wychodzę z założenia, że każdy temat nadaje się na film. Skoro jedni robią głupie rzeczy z miłości to dlaczego nie pokazać (hipotetycznie) co porabiają ci ze zrytym mózgiem. Jeżeli ktoś chce opowiedzieć mi taką historię to nie mam nic przeciwko. Dlatego czekałem na drugą część. Nie oglądałem trailerów, nie czytałem nic o scenariuszu. Chciałem dać się zaskoczyć.
Wczoraj obejrzałem "pełną sekwencję". Motyw fascynacji pierwszą częścią i osadzenia akcji w teoretycznie prawdziwej rzeczywistości? Jak dla mnie ok. Bohaterowie? To taka klisza, że jak ktoś ma nie do końca poukładane w głowie to musi być obleśny. Ale z drugiej strony fizyczność głównego bohatera jest tak nieznośnie obrzydliwa a jednocześnie tak intrygująca, że stanowi dość konsekwentne dopełnienie równie obrzydliwego scenariusza. Szukam kolejnych plusów ale chyba jestem jednak bardzo rozczarowany, bo ciężko mi je znaleźć. Nie spodobał mi się czarno-biały obraz. Nie lubię czarno-białego kina, które ma miejsce w naszych realiach, bo wypacza postrzeganie takiej rzeczywistości. W końcu krew jest czerwona a nie czarna a ciało człowieka nie jest szare. W pierwszej części genialny (!!) był motyw tresury, ukazanie totalnego upodlenia trójki ludzi. To właśnie zrobiło na mnie największe wrażenie. Nie zabawy ze skalpelem, nie sztampowe pokazanie bohaterów ale właśnie proces sprowadzenia człowieka do poziomu zwierzęcia. I dziwny rodzaj miłości, którym pan doktor obdarzył swoją kreację. A druga część? Seksualność Paula sprowadziła wszystko do totalnej sztampy. Nie ma w nim fascynacji jest tylko żądza. Nie kreuje bo jest odtwórczy. A jak coś jest odtwórcze to
jest nudne. Dlatego druga część mnie znudziła, bo pokazuje kolesia, który najzwyczajniej w świecie chciał poruchać life-size stonogę. Marne.
Zastanawia mnie jeszcze po jaką cholerę 15 letnie dziewuszki biorą się za oglądanie takiego kina?
Zgadzam, się jest to oryginalny pomysł. Film oceniłam 5/10 właśnie ze względu na świeży pomysł (który zresztą japońska subkultrura podłapała i ludzką stonogę jawnie praktykują na różnych wybiegach) jednakże jako film z gatunku horror, nie zachwycił mnie stąd ta a nie inna ocena. Nie będę się powtarzać, co myślę o tym filmie, wypowiedziałam się na ten temat gdzieś w innym wątku o tym filmie :) pzr
Jako fan pierwszej części, chyba trochę niesprawiedliwie oceniasz drugą. Obie posługują się sztampowymi bohaterami i motywami, ale jedynka została nakręcona bardziej w konwencji "z przymrużeniem oka", natomiast w drugiej postawiono na naturalizm (nie mylić z realizmem). Według mnie obie części genialnie się uzupełniają i tworzą przemyślaną całość.
Sama nie wiem co powiedzieć na temat tego filmu pokazane jest dośc wyraziście to jak z człowieka mogą zrobić potwora inne potwory, że tak powiem nie umiem myśli ubrać w słowa po tym filmie :P podoba mi się pomysł pociągnięcia pomysłu z jedynki przekladając go w pewnym sensie w życie. Najwidoczniej chcieli zaszokować jeszcze bardziej ale przeszli w krwawą jatkę a chodziło moim zdaniem o horroru bez żenujących scen których w kontynuacji zdecydowanie za dużo
W paru kwestiach mam takie same przemyślenia. Dałam jednak 8/10 nawet nie dlatego, że tyle jest ten film wart, ale by pochwalić pomysł i w ramach sentymentu dla części pierwszej. Pierwsza moim zdaniem zasługiwała na 10/10 (i tyle dałam), ponieważ spełniła swoje zadanie wyśmienicie - zszokowała, wzruszyła (słowo może nie pasuje, ale tak naprawdę chyba każdy wzruszył się tym, jak bohaterowie byli potraktowani i upodleni) i nie pozwoliła o sobie zapomnieć przez długie tygodnie.
Druga część była już bez takiego wyrazu... bez klimatu - czy jak można to określić? Nie odczuwałam specjalnego współczucia do segmentów stonogi, tak jak w części pierwszej. Nie podobało mi się też, że film był czarno-biały, nie rozumiem po co ten zabieg.
Dodatkowo pierwsza część była jakaś taka sterylna, zabiegi przeprowadzał lekarz, wszystko było czyste, przez co można było bardziej skupić się na fabule. W tej części amator byle jak, w jakimś obleśnym magazynie, zszywaczami i domowymi narzędziami tnie i zszywa ludzi, wszyscy i wszystko (łącznie z kamerami) taplają się we krwi, kale i brudzie. Obrzydliwości zasłoniły fabułę (chociaż... czy była jakaś?), nie pozwoliły na współodczuwanie, tylko gwałciły poczucie estetyki.
Uważam że można było "dwójkę" nakręcić o wiele lepiej.
Niemniej jednak - czekam na część trzecią. Ponoć ma być naprawdę ostra i ma wkurzyć wielu ludzi. :)