Ten film jest uroczy - zwyczajnie niezwyczajny. Historia jest mocno osadzona w realiach codzienności, uczucie, które zaistniało między parą głównych bohaterów może się zdarzyć każdemu, ale jego piękno jest pokazane w baśniowy i lekki sposób. Powyższe sprawia, że film godnym jest polecenia każdemu widzowi, który lubi oglądać filmy o uczuciach - międzyludzkich relacjach, które są niesztampowo i bezpretensjonalnie opowiedziane. Duet Girardot - Belmondo bezbłędny.

W realiach codzienności? Bo przecież każdy z nas jest francuską gwiazdą Hollywood, albo wziętym kompozytorem filmowym. Taką codzienność Las Vegas widzi codziennie. Codziennie tabuny kobiet przyjeżdżają do Las Vegas w poszukiwaniu uczucia, które może zdarzyć się każdemu z nas. Po 4 dniach wyjeżdżają z rachunkiem na 3 000 USD i na tym baśń się kończy.

Witam i żegnam w jednej wiadomości, gdyż widzę zwyczajne czepialstwo i silenie się na ironię, czego nie lubię. Z filmwebowych dyskusji dawno już wyrosłam - wolę realnych interlokutorów niż produkowanie się do avatara - nie mam na takie gierki czasu. Kino Leloucha to nie są "Trudne sprawy", fakt, że reżyser kreśli historię romansu między ludźmi wykonującymi artystyczne zawody nie pozbawia tej historii miłosnej wymiaru rzeczywistego. W tym filmie jest miejsce na codzienność, przyziemność i jest miejsce na miłość - tak jak w życiu. Reasumując - zasadne jest twierdzenie, że historia romansu Henriego i Francoise jest pokazana w sposób autentyczny i osadzony w codzienności. A jaką kto ma codzienność taką ma. Moja jest podobna do tej filmowej a piszę w swoim imieniu.