W porządku ogólnie, film budował napięcie w świetny sposób i w dobrym tempie, a sceny przemocy były dosadne i niewymuszone. Zakończenie było nagłe i kiepskie, a miało potencjał. Oczywiście nie zabrakło płonącego domu i wybuchających losowo przedmiotów bez powodu, co już w tego typu filmach jest nieuniknionym elementem xD
Przeszkadzał mi jednak fakt, że nastoletni bohaterowie (jak i bohaterowie dorośli, tudzież rodzice nastolatków) zachowywali się tak niedorzecznie. Przed końcową imprezą wystarczyło zadzwonić na policję, a Ma poszłaby do więzienia za upijanie i naćpanie nieletnich. Ale Maggie z jakiegoś powodu postanowiła sama tam pojechać? Tata Andyego i mama Maggie też? Dwukrotnie na wezwaniach pojawił się pojedynczy policjant, co nie ma sensu, ponieważ w Ameryce do wyzwań nigdy nie przysyła się jednego policjanta - zawsze jest przynajmniej dwóch. Gdy policjant nie dawał znać - nie przyjechało żadne wsparcie. Nikt nie zorientował się, że macocha Andyego umarła; nikt się nie zorientował, że nie żyje weterynarz. A jakim cudem młoda Ma nie skapnęła się, że tam w schowku mężczyzna ma inny głos, niż jej wybranek?
Co do niedokończonych wątków: bardzo powierzchownie wprowadzony motyw chorej Genie, który był niepotrzebny i niewyjaśniony; dlaczego Andy całował Ma? Czy on próbował coś zdziałać, ale nie pykło?; dlaczego motyw przeszłości Ma był tak "serowy"?
Podsumowując: film fajny, super budował napięcie, dobre tempo, ciekawe elementy light-gore, świetna gra aktorska. ale kilka wątków wprowadzonych i niedokończonych, zachowanie bohaterów przypomina zachowanie postaci niezależnych z gier RPG, niektóre wydarzenia bez sensu, zakończenie to niepotrzebne wybuchy. 80 minut to budowanie atmosfery pod wfektowne zakończenie, a 10 minut to zakończenie bez treści, które miało potencjał.