to był prawie najgorszy film jaki w życiu widziałam. szkoda mi czasu na pisanie dlaczego, bo te 1,5 godz jakie na niego straciłam, to i tak za dużo.

Nic dziwnego w końcu w ulubionych A.I. "Sztuczna inteligencja":), a odnośnie filmu jest b. dobry, świetny klimat, mroczna muzyka ,gra kolorów, omamy i nawet żal głównego "bohatera". Nie każdy jest w stanie zrozumieć i docenić artystyczną stronę tego filmu ale żeby dać 1/10 to czysta ignorancja - pozdrawiam i zachęcam do "głębszej" refleksji:)

-To nie jest film do głębszych refleksji.
-Nie wiem co masz do A. I, ale nie obchodzi mnie to.
-Fakt, że Maniac mi się bardzo nie spodobał nie czyni ze mnie idiotki.
-Ocena była przemyślana, bo za wyjątkiem aktora wcielającego się w tytułowego Maniaka, wszystko mnie w filmie rozczarowało. Nie widzę podstaw by dać 2.

Kiedy oglądałem filmy po uprzednim przeczytaniu takich wpisów, okazywały sie zazwyczaj ciekawymi i dojrzałymi obrazami.
Czyli odwrotnie proporcjonalnie do umieszczonej wypowiedzi, niebezpiecznie jest tworzyć regułę ;)

Racja, nie ma się co sugerować oceną innych. Wiadomo, że filmy z komentarzami bardzo nieprzychylnymi często okazują się więcej niż przyzwoite i na odwrót. To jest właśnie piękne, że ilu ludzi, tyle opinii. Dla mnie Maniac to dno, dla Was może być arcydziełem. Nie mam nic przeciwko.

Problem w tym że posługujesz sie skrajnościami ( dno / arcydzieło). W tym przypadku nie jest to opinia, ani nawet ocena. Zero merytorycznych uzasadnień sugeruje jedynie emocjonalne podejście.
Jak bywa z emocjami, wiemy.

Nie posługuję się skrajnościami. Zobacz jak oceniam inne filmy. Na blisko 1100 obejrzanych mam zaledwie kilkanaście ocenionych na 1 i na 10. Rezerwuję skrajności dla obrazów, które naprawdę bardzo mi przypadają do gustu lub w mojej opinii skrajnie złych.
Merytoryczne uzasadnienie?
__UWAGA SPOILER__
Może motyw jak facet był u laski w domu i ona zamiast uciec drzwiami wejściowymi poleciała do łazienki.
Może cała końcówka, gdzie on z dziurą w brzuchu biegnie za nią i jeszcze ją dogania (!?)
Może fakt, że ona wsiada do pierwszego lepszego auta i facet za kierownicą nie wiedzący kompletnie o co kaman przejeżdża "maniaka".
Może to, że jadąc z niewielką prędkością i uderzając w słup babka była już prawie dead.
Może to, że dziura w brzuchu i rozjechanie autem nie dało rady go zabić i jeszcze wstał?
Może to, gdzie była policja. On praktycznie żadnych śladów nie zacierał. Na tyle filmów i seriali kryminalnych ile widziałam, wiem że da się złapać taką osobę za którymś razem.
Poza tym jak może oskalpować kobietę na środku ulicy i dojść z tym aż do domu zanim pojawi się policja (z dziurą w brzuchu oczywiście). Ba, on zdążył jeszcze sam się zabić za ten czas.

Absurd goni absurd.
Jeszcze gdyby miał to być z założenia typowy horror, gdzie takie głupoty są na porządku dziennym, to bym zrozumiała. Pewnie wtedy nie zdecydowałabym się na jego obejrzenie.
Ale nie - to miał być film ambitny (jak na horror), w jakimś sensie wyjątkowy. Nie był.

Trochę konsekwencji. W tym właśnie przypadku posłużyłaś się skrajnościami i tylko o tym napisałem. Nie mnie rozliczać Cię z ocen innych filmów, nie należę do inwigilujących profile. Na pewno nie na tym etapie naszej dyskusji ;)

Film ewidentnie Ci nie podszedł, a to co nazywasz merytorycznym uzasadnieniem, jest zwykłą dziecięcą wyliczanką dostrzeżonych ewentualnych wpadek. Chociaż skłaniam się do myślenia że się po prostu czepiasz i nie chcesz uruchomić wyobraźni widza, ot tak dla zasady. Historia kina zna świetne filmy w których jeden z elementów potrafił być ostro zwalony. Film składa się z wielu elementów.

Nie widziałem jeszcze „Maniaka”, ale Twoja nonszalancka retoryka na jego temat sprowokowała mnie do wypowiedzi.
Bez urazy, i nic osobistego ale dużo na FW tego typu miałkich, bezwartościowych komentarzy. Być może podświadomie, od osoby która obejrzała 1100 oczekuję przydatnej opinii.
Być może niepotrzebnie. Bo kto wie czy nie jest to po prostu 1100 klikniętych filmów.

Film świetny, przyznam jednak, że oglądało mi się trochę ciężko. Realistyczny i dość brutalny.
Wood idealnie wypadł w tej roli, facet ma w twarzy coś z freaka, no i dobry z niego aktor. Interesujący zabieg postawienia widza w ciele zabójcy, może dlatego z perspektywy kobiety oglądało mi się dość dziwnie. Trudno przychodzi identyfikować się z kimś takim, choć momentami "maniak" budzi współczucie... niestety.
Po obejrzeniu pozostawia mieszane uczucia; może się podobać lub nie, ale nie pozostawia obojętnym.

Dobrze napisane. Film ma naprawdę mocny klimat, czasami aż męczący. Frodo spisał się na medal, zawsze lubiłem jego role, tutaj czapki z głów. Muzyka też godna uwagi. 7 się należy