Muszę przyznać, że potrzeba bardzo dużo silnej woli, aby wytrzymać na tym filmie do końcowych napisów. Już dawno nie widziałem tak potwornie męczącego obrazu, z równie męczącą i katastrofalnie słabą muzyką. Do tego wszystkiego dostajemy zupełnie bezsensowne i niepotrzebne epatowanie brutalnością i okrucieństwem. W zasadzie jedynym plusem jest próba stworzenia oryginalnej formy, ale niestety efekt jest zupełnie odwrotny do zamierzonego.
Nie polecam - 2/10
Muzyka jest właśnie fantastyczna, ale zależy kto co lubi. Najwyraźniej nie wychowałeś się na filmach vhs. Zresztą muzyka z Drive jest podobna. Uwierz mi to zamierzony zabieg. ,,Bezsensowne i niepotrzebne epatowanie przemocą'' jest elementem składowym filmu. Bez tak ukazanej przemocy miałbyś film telwizyjny pokazywany w tvp w środę.Akurat reżyser nie silił się na stworzenie ,,orginalnej formy'' tylko umiejętnie nawiązał do stylistyki niektórych filmów z pierwszej połowy lat 80 (sam film jest remakeiem Maniaca z 1980, dodałbym jeszcze m.in Spojrzenie mordercy i Nowojorskiego rozpruwacza).
Trollem to jesteś Ty, bo przeszkadzasz w merytorycznej dyskusji. Jak Ci się nie podobają wypowiedzi innych osób to nie czytaj, nie dyskutuj i nie zaśmiecaj forum swoimi żałosnymi wypowiedziami.
W sumie to właśnie wychowałem się na takich filmach :-). Niestety mam już swoje lata i era vhs nie jest mi obca, ale czasy vhs już minęły, o czym twórcy tego filmu chyba zapomnieli. Oczywiście slashery, thrillery i horrory z lat 80- tych były za "moich czasów" wręcz kultowe i każdy musiał wręcz obowiązkowo znać chociaż podstawowe tytuły hitów z tamtego okresu, ale będąc już facetem po 30- tce i gdy "odnawiam" jakiś slasher z roku np. 1980 to chwytam się za głowę, myśląc jak taki kicz i tandeta mogły się komukolwiek podobać...Dokładnie tak samo jest z tym filmem - może 20 lat temu byłby to hit, ale dziś... Oczywiście twórcy korzystali ze sposobu prezentacji zdarzeń i formy z ubiegłych lat, ale w większości np. w trakcie prezentacji zbrodni z perspektywy pierwszej osoby ograniczano się głównie do samego aktu zbrodni - w tym przypadku wszystkie wydarzenia, dotyczące głównego bohatera były przedstawione w tej formie. Pewnie, że nie jest to rozwiązanie nowatorskie, ale musisz przyznać, ze bardzo rzadkie.
P.S.
Oczywiście jako były fan filmów tego typu zdaję sobie sprawę, że to remake :-)
Co do muzyki to zgadzam się, że to sprawa gustu, więc nie ma większego sensu na ten temat dyskutować, poza tym ścieżkę do filmu "Drive" również oceniam bardzo negatywnie :-).
Pozdrawiam
Kiczowata to jest większość dzisiejszego kina. Dużo efektów specjalnych nałożonych na kiepskie fabuły.
W Maniac było w porządku z fabułą.
Zgadzam się - współczesne filmy są kiczowate jeśli chodzi o fabułę, ale filmy z lat 80-tych był kiczowate jeśli chodzi o realizację i formę (oczywiście mam na myśli tu głównie nurt kina komercyjnego).
Trochę tak :-) - jeśli człowiek poczuje klimat, "wejdzie" w historię zaproponowaną mu przez twórców, to żadne niedoróbki w formie, ani w treści mu nie przeszkadzają...Czasami żałuję, że widziałem już tyle filmów, bo kiedyś faktycznie oglądanie danej produkcji to było pewne wydarzenie i coś naprawdę istotnego, a teraz to niestety bardziej analiza, niż odczucie...
Zapomniałem dodać - pokazywanie przez 30 sekund, jak główny bohater skalpuje swoją ofiarę nie ma żadnego sensu oraz uzasadnienia, oczywiście poza epatowaniem brutalnością. Dużo lepiej taka scena wyglądałaby, gdyby pokazano to przez kilka sekund, a resztę przeznaczono by na prezentację twarzy głównego bohatera, jego mimiki, emocji oraz tego, co w danym momencie czuje. W ten sposób scena nie byłaby obrzydliwa, widz czułby emocje, a sam akt miałby jakieś uzasadnienie i sens...
Zgadzam się, film beznadziejny i nudny. Nie wytrzymałem nawet 30 minut (a starałem się). Jak będę chciał obejrzeć sobie jakiś nudny first person to odpalę jakąś darmową grę FP.
muzyka nawiązuje do początków muzyki elektro z lat 80. Właśnie taka była wykorzystana w Drive i w tym filmie jest genialnie wkomponowana - to prawdziwa uczta dla uszu. W końcu to remake filmu z tamtych lat :). Jeśli ktoś twierdzi, że muzyka jest słaba - po prostu nie potrafi jej docenić. Internet cierpliwy, wszystko przyjmie, można ktoś też powiedzieć, że Chopin jest beznadziejny bo mu się nie podoba, albo Tiesto robi kiczowatą muzykę. Kwestia gustu, obaj to geniusze w swojej klasie. Tak samo jest z muzą w tym filmie. Uświadomię Cię - nie znasz się.
Uwielbiam te merytoryczne dyskusje na Filmwebie :-). Masz odmienne zdanie, niż ktoś inny to się nie znasz :-) - co to, powrót do Szkoły Podstawowej?
P.S.
Piszesz, że Tiesto i Chopin to geniusze w swojej klasie...równie dobrze można napisać, że założyciele Bayer Full to geniusze w swojej klasie, ale czy jest sens porównywania dwóch komercyjnych rzemieślników, tworzących prostą "muzyczną papkę" do prawdziwego artysty, tworzącego prawdziwą muzykę? To tak jakbyś porównywał twórców projektu katedry Notre-Dame, do tych co projektują budy dla psów...
Podpisuję się "łobiema ręcami" pod Twoją wypowiedzią - mam identyczne zdanie i choć jestem gostkiem po 40 r.ż. i zęby niejako zjadłem na epoce VHS - tak nie jestem w stanie pojąć entuzjastycznych opinii i tak wysokiej oceny tego filmidła o estetyce i fabule godnej pornola zarówno na Filmwebie jak i IMDB...
P.S. pozwoliłem sobie rzucić okiem na Twój profil - chyba jednak troszkę za surowo oceniłeś Bullet to the head - jak bawilem sie na tym filmie przednio - Sly i Walter Hill pozwolili mi się poczuć jakbym znów oglądal w kinie 48 godzin, lub Czerwoną gorączkę z VHS. Die hard 5 oceniłem chyba nawet niżej niż Ty...
Jeśli faktycznie lubi się stare, "oldschoolowe" kino akcji to "Bullet to the head" jest w istocie lepszą pozycją, niż 5 część "Szklanej pułapki". Niestety obecnie dobre filmy akcji to rzadkość, co związane jest głównie z tym, że są one produkowane dla młodej widowni, a ta obecnie ceni przede wszystkim efekty specjalne, wybuchy i widowiskowość, natomiast to, co najbardziej istotne, czyli klimat praktycznie nie istnieje...szkoda.
Niestety teraz kino akcji zeszło do poziomu stolców pokroju Salt czy Colombiany...Skończyły się czasy kaskaderki - wszystko jest robione w CGI i to po prostu widać - oglądając filmy mam wrażenie że gram w Crysis 3 lyb innego Far Cry 3...
Zgadza się - współczesne filmy akcji to połączenie gry komputerowej z teledyskiem MTV, ech...
Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził.
Lubię takie komentarze w Twoim stylu "jeżeli coś mi się nie podoba,to znaczy,że jest chu..owe" . Gratuluję.
Nie rozumiesz "epatowania przemocy" w tym filmie? To nie oglądaj takiego kina. Człowieku, twórcy mieli zajawkę żeby zrobić ten film z widoku 1szej osoby,więc sceny mordu musiały być dosłownie pokazane. To nie jest grzeczne kino.
Tragiczna muzyka - Rozumiem,że są gusta i guściki,ale śmieszy mnie gdy ktoś lubi muzykę A ale gardzi muzyką B. Jeżeli do filmu pasowałaby muzyka nie wiem,disco polo - spoko,mimo,że nie przepadam za tym gatunkiem,ale jak budzi klimat i pasuje do obrazu to nie widzę przeszkód.
Dziwaczny argument :-). Przecież to oczywiste, że film oceniam z własnego punktu widzenia, więc jeśli mi się nie podobało, to oczywiste jest, że produkcja ta była dla mnie słaba. Jeśli uważałbym, że film jest dobry to przecież oceniłbym go wyżej :-) - w przeciwnym wypadku musiałbym mieć rozdwojenie jaźni, albo być hipokrytą.
Co do epatowania przemocą - jeśli dla kogoś patrzenie przez pół minuty na skalpowanie głowy ma sens i ma jakieś głębsze przesłanie to powinienem chyba zacząć się niepokoić, że tacy ludzie piszą na Filmwebie...Pisałem już wyżej, że dużo lepiej byłoby pokazać to przez 5 sekund, a resztę pozostawić np. na przedstawienie twarzy bohatera, pokazanie tego co czuje i jak na to reaguje (osobną sprawą jest to, że Wood nie jest jakimś wybitnym aktorem, więc być może nie byłby w stanie tego w dobry sposób zaprezentować...).
Co do muzyki to pełna zgoda - to sprawa gustu. Dla mnie była kiczowata, "drażniła" moje uszy w trakcie słuchania, więc o tym napisałem. Jeśli komuś się podobała to przecież dobrze - zawsze może o tym napisać i uzasadnić i będzie ok, więc ta napinka chyba jest niepotrzebna.
Pozdrawiam
Fakt,że ludzie lubią oglądać przemoc nie jest żadną nowością,jest to całkiem normalne. Problemem by było gdybyśmy zaczęli robić samemu krzywdę innej osobie. Ten temat był już poruszany przez ludzi nauki,więc poszukaj i dostaniesz odpowiedź na te frapujące cię zagadnienie.
Sam fakt istnienia kina Gore jest też odpowiedzią,że ludzie potrzebują takich filmów i widoków.
Oczywiście, że ludzie "potrzebują" takich filmów, bo inaczej by nie powstawały :-). Mi bardziej chodziło o to, że w tym filmie przesadnie długie pokazywanie brutalnych scen nie miało większego sensu i niczemu w zasadzie nie służyło, ale to tylko moje zdanie, więc nie ma obowiązku, aby się z nim zgadzać :-)
No właśnie niestety sceny morderstw nie były specjalnie dosłowne , po prostu jak na thriller a nie na horror : (
Ale ogólnie muszę powiedzieć że ten remake bije na głowę masę współczesnych horrorów i
zdecydowanie większość innych remake !
Jak na kopie ma świetny klimat oraz nie jest robiony w stylu typowego nudnego bezpłciowego remake !