PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=640018}
5,4 5,9 tys. ocen
5,4 10 1 5899
5,7 14 krytyków
Maniac
powrót do forum filmu Maniac

Remake "Maniaka" z 1980 roku, kultowej w kręgach miłośników horroru pozycji o seryjnym mordercy, mającym w zwyczaju skalpować swe ofiary. O sile oryginału decydował przede wszystkim sugestywny, mroczny klimat oraz mocne, jak na ówczesne standardy, sceny morderstw. Oba te elementy znajdziemy również w nowej wersji w reżyserii Francka Khalfouna, kumpla i współpracownika Alexandre Ajy (który "Maniaka" wyprodukował i pomagał przy pisaniu scenariusza). Spróbowano także pogłębić nieco psychologiczny portret głównego bohatera, czemu służyć ma m.in. przedstawienie akcji z punktu widzenia pierwszej osoby. Bardzo trafiony pomysł, zważywszy, że w rolę tytułowego psychopaty wciela się nie kto inny jak Elijah Wood, usilnie próbujący uwolnić się od wizerunku hobbita-piz.dusia. Przez te wszystkie lata jego twarz bynajmniej nie nabrała wyrazu, ale dzięki zręcznym zabiegom twórców, nie ma to większego wpływu na samą historię. Udało się wykreować ciekawą atmosferę, choć znikł gdzieś cały undergroundowy urok pierwowzoru. Dobrze dopasowana została muzyka (te syntezatorowe dźwięki w połączeniu z ujęciami Nowego Jorku nocą robią naprawdę mocne wrażenie), zabójstwa są krwawe, choć nieprzesadnie. Znajdzie się również miejsce na szereg odwołań do klasyki. W sumie jest to zaskakująco przyzwoita, na tle współczesnych horrorów, pozycja, ale też w zasadzie nic ponad to. Mówiąc prościej: bije na głowę większość niepotrzebnych remake'ów, pozostaje jednak tylko powtórką z rozrywki.

ocenił(a) film na 2
Caligula

Film o tym jak Frodo został Gollumem - ...zaczął gadać sam do siebie, mordować i skalpować kobiety, w tym jedną skalpował na
żywca...W międzyczasie bawił sie manekinami. Sporo dość tandetnego gore, w większości
komputerowego i odrobina soft porno..."coby" film "ocierał sie o sztukę" - wrzucono widok z
pierwszej perpektywy - osiągając efekt "dogłębnego wejścia/wczucia się" w psychikę seryjnego
mordercy....Aż dziw że Elijah Wood zagrał w czymś takim - chyba dramatycznie chce zerwać z
wizerunkiem sympatycznego Hobbita - po tym filmie jedynym możliwym dalszym posunięciem jest
udział w pornolu...Wyjątkowo nie zgodzę się z Twoją oceną - filmidło na poziomie Mord w kawałkach czy jakoś tak - Murder-Set-Pieces

ocenił(a) film na 6
RogerVerbalKint

To fakt - gore w większości spreparowane za pomocą CGI, co mnie też raziło. Choć nie zgodzę się, że film jest aż tak beznadziejny (mimo, że rewelacji, jak napisałem, też nie ma). "Murder-set-pieces" to cyniczna, bezsensowna rzeźnia, koncentrująca się na szokowaniu za wszelką cenę (i podbierająca pomysły garściami z "American Psycho", tyle, że książkowego), w "Maniacu" widać mimo wszystko ambicje, nawet jeśli nikłe. A że Wood wziął w tym udział, akurat mnie nie dziwi - kto ostatnio widział tego typka w czymkolwiek ciekawym?

ocenił(a) film na 2
Caligula

No niby tak, ale rolę psychola, ktory "na końcu zostaje zaszlachtowany, lub przynajmniej okaleczony w jeszcze bardziej okrutny sposób" powtarza już po raz trzeci - patrz Sin city i Pawn shop
chronicles...
P.S. a propo American Psycho - nie rozumiem zachwytow niektorych osób filmem - jako ekranizacja dość sadystycznej i budzącej spore kontrowersje, ale jednak dobrej powieści - film totalnie ugrzeczniony i praktycznie w ogóle nie zawierał scen gore, które stanowiły o sukcesie i zamieszaniu wokół powieści...

ocenił(a) film na 6
RogerVerbalKint

PSC nie widziałem, może nadrobię, ale faktycznie zbieżność z rólką w Sin City jest w tym przypadku wyjątkowo wyraźna.
Co do filmowego "American Psycho" - treść i znaczenia zawarte w książce Ellisa zostały zachowane wiernie, okrojono jedynie fabułę właśnie o najbardziej drastyczne elementy (a tych było akurat sporo). Podejrzewam jednak, że takie stężenie makabry i groteskowej przemocy na ekranie by się po prostu nie sprawdziło, a samo przesłanie by się zatarło. Uważam bowiem, że postrzeganie powieści poprzez pryzmat skandalu, jaki wywołała, jest dla niej wysoce krzywdzące - to naprawdę ambitna, bynajmniej nie prostacka (jak chcieliby niektórzy) pozycja, która mówi więcej o kondycji współczesnego człowieka niż przytłaczająca większość uznanych tytułów przełomów wieków.