Dawno nie widziałem tak doskonałego thrillera. Porównanie do Milczenia Owiec nie jest bezpodstawne - nawet "Goodbye Horses" pojawia się w jednej ze scen, co sugeruje nawiązania. Świetnie zagrał też Elijah Wood. Obraz bardzo mocny, dosadny i treściwy. A oprawa muzyczna w stylu kina klasy B z przełomu lat '70 i '80 dodaje niesamowitego smaku temu dziełu. Jak najbardziej polecam!