Film jak film, ale młoda Bardotka - BOMBA!
To ciało, ta twarz! Najpiękniejsza nastolatka na świecie!
Warto chociażby dla Niej!
Film średni, momentami nudnawy. Wszystko się zmienia kiedy na ekranie pojawia się Brigitte.
Obowiązkowa pozycja dla wielbicieli jej urody. Młodziutka Bardotka jest tak urocza ,że nie można oderwać od niej wzroku :)
Ten film jest strasznie naiwny, nudny i monotonny - tylko chęć zobaczenia Bardot w pierwszej roli przemawia za tym, że warto poświęcić trochę czasu na jego obejrzenie. Brigitte wyglądała przepięknie - świeżo i uroczo, jednak nie mogłam pozbyć się wrażenie, że przed kamerą nie czuła się swobodnie - ruchy koślawe i kwadratowe, w głosie mało naturalności... Kto by pomyślał, że z tej małej, zawstydzonej kobietki wyrośnie ikona francuskiego kina.
Czego sie dziwisz, nie zapominaj, ze Bardotka byla wtedy niespelna osiemnastoletnia dziewczyna, jak kazda nastolatka, niesmiala i skryta, a tu wystepowala w swoim drugim filmie, z pierwsza rola glowna i tytulowa jednoczesnie, do tego paradujac w samym bikini, ktory to kostium dopiero "wchodzil" na salony. Nic dziwnego wiec chyba, ze wypadla jak wypadla?
PS: gdzie widzialas ten film, chyba nie w cyklu "Lato z Bardotka", bo go przeciez w nim nie bylo, wczoraj puscili "Viva Maria!"?
Ależ ja się nie dziwię, wręcz jestem pod urokiem tego jak jej obycie przed kamerą szybko zmieniło się na plus :). Inna sprawa, że gdyby przyszło jej debiutować na pierwszym planie u reżysera, który umiejętnie prowadzi aktorów z pewnością wszystko byłoby idealnie, bo Bardotka to szalenie inteligentna kobieta. A film dostałam od przyjaciółki, skąd ona go dorwała - nie wiem ale chwała jej za to, że pomyślała o mnie :P.