PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=876392}

Mantykora

Mantícora
6,0 169
ocen
6,0 10 1 169
7,5 2
oceny krytyków
Mantykora
powrót do forum filmu Mantykora

Carlos Vermut w 2014 roku zrobił "Magical Girl" i od tamtego czasu noszę jego godność w sercu, czekając na nowy film. Teraz zrobił "Manticorę", na którą trochę czekaliśmy, a potem jeszcze czekaliśmy, bo niby wyszła, ale tylko na festiwale i znikła, pojawiając się na VOD. Powody mogą być w fabule i różnych sposobach jej odczytania, jedne są bardziej szkodliwe dla filmu niż inne, a dzisiaj w kinie kontrowersje wzbudzają tylko słabe filmy, więc lepiej za dużo nie mówić i mówić nie będę - bo to film, który trzeba przeżyć samemu, być na jego początku i dojść do jego końca bez żadnych wstępów, prognoz, nastawień. Czegokolwiek.

Tak teraz spojrzałem na opisy na IMDb czy Filmwebie i są one tam uczciwie skromne. Punkt dla dystrybutorów! Minus za wejście z filmem na polski rynek tylko w wersji na CDA z lektorem, bo Tygodnia Kina Hiszpańskiego pół roku temu liczyć nie będę.

Wracając: to film o człowieku pracującym przy grach komputerowych, który ratuje z sąsiedniego mieszkania chłopca, gdy wybucha tam mały pożar pod nieobecność matki. I w zasadzie tyle mogę napisać z fabuły, wszystko potem jest dla was niespodzianką, zaskoczeniem, szokiem oraz wyczekiwaniem, co z tego dalej wyniknie. Język filmu jest tutaj rzetelny, cierpliwy, pokazujący bohaterów w akcji - szczególnie ich myśli, jak na naszych oczach analizują samych siebie, opcje jakie mają, jak podejmują wybory w ciszy. Praca, codzienność, życie w mieście, rozmowy, chodzenie do knajp, kin i muzeów, ale przede wszystkim samotność w tym wszystkim. Praca na odległość, mechaniczne kontakty w pracy, trudności z zawarciem znajomości jakiejkolwiek, otwarciem się przed drugim człowiekiem w sytuacji, gdy tego potrzebujemy na gwałt, więc tego nie robimy, bo wystraszymy tę obcą osobę składając na jej bark własny ból... Więc ból trwa dalej.

Vermut opowiada o radzeniu sobie z trudami życia we współczesny sposób, gdy te tradycyjne metody przestają być możliwe, za to technologia pozwala wejść na serwer i zabijać ludzi, żeby odreagować. To film o wyzwaniach stojących przed współczesnym człowiekiem, samotnym w wielkim mieście, dający nam piękną opowieść miłosną ukazującą całe bogactwo i radość ze spotkania drugiego człowieka, z którym po prostu można pogadać.

Tylko jest to zaledwie jeden ze sposobów na odczytanie tego filmu. Ja taki wybieram, ale inni mogą tutaj zobaczyć coś brzydkiego. Wchodzicie na własną rękę.

_Garret_Reza_

Ja po 40 minutach jedynie się wynudziłem. Przez te minuty twórca tego filmu skupia się na jedynie na wspominanej przez ciebie, codzienności, życia w mieście, rozmowach, chodzeniu do knajp, kin i muzeów natomiast nie odczułem przez ten czas samotności głównego bohatera. Moim zdaniem on sam nie czuł potrzeby zmian, co prawda nie wiem jaki mroczny sekret skrywa, ale też niestety nie poczułem dalszej ciekawości, aby te tajemnice odkryć.

ocenił(a) film na 7
buterfly

Myślałem, że te tajemnice zdradzono już wcześniej niż po 40 minutach... Mogę się mylić.

A gdy po wizycie w szpitalu z powodu ataku paniki, jak poszedł kogoś poznać w barze i potem nie mógł wydobyć z siebie słowa do tej kobiety, bo się wstydził? Wtedy też nie było czuć, że on piekielnie potrzebuje zmiany, tylko za cholerę nie wie, jak to zrobić? Albo że nie uważa siebie za na tyle wartościowego, by zawracać innemu człowiekowi głowę?

_Garret_Reza_

Niestety żadnej tajemnicy przez 40 minut nie zauważyłem, aby zdradzono.

Owe sceny, które opisujesz, oczywiście miał miejsce, chociaż ja je odebrałem jako wstydliwość głównego bohatera do kobiet.

ocenił(a) film na 7
buterfly

Raczej bym to odrzucił, bo jednak poszedł do baru i kogoś poderwał. W relacji z sąsiadką też tego nie było widać.

Tajemnicą jakby co było to, że wymodelował dziecko w komputerze i masturbował się, robiąc z nim rzeczy w VR.

_Garret_Reza_

O ile pamiętam, to w barze był wstydliwy w stosunku do kobiet. Chociaż oczywiście udało mu się zdawkowo porozmawiać z jedną kobietą.

 Pamiętam, że w trackie 40 minut filmu, które oglądałem, była jedna scena, gdy siedzi na kanapie w goglach VR, ale nie masturbował się. Chyba że mówimy o innej scenie, która była ukazana później.

ocenił(a) film na 7
buterfly

Wkładał jedynie rękę do spodni (albo je rozpinał?) i kamera odsunęła się na bok wtedy. Tam yo wyglądało.

_Garret_Reza_

W scenie, którą ja opisuje, nie miał na sobie spodni. Siedział w samej bieliźnie, ale nie było sceny masturbacji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones