Film obejrzałem kilka razy, bardzo go lubię. Pokazuje Marię Antoninę jaka była naprawdę, a co zrobiła z nią propagandowa maszyna. Brakuje niestety 2 najważniejszych aspektów jej życia: afery naszyjnikowej i śmierci (przez zgilotynowanie;) również tego jak zmieniła się w więzieniu. Kto wie, może S. Coppola nakręci drugą część, bardziej dramatyczną (chciałbym zobaczyć scenę z jej przesłuchania przed Trybunałem Rewolucyjnym i zawieszone na kiju, bezgłowe ciało księżnej Lemballe). Maria Antonina sama w sobie jest fascynującą postacią historyczną.
Też bym chętnie zobaczyła taki film. Bo w tej, istniejącej już "Marii Antoninie" scena śmierci byłaby wprost nie na miejscu. W końcu tu chodziło raczej o pokazanie, jak doszło do tragedii, a nie samej tragedii :) Afery naszyjnikowej troszkę brakuje, ale powstał już przecież odrębny film na ten temat, więc tutaj można było od biedy pominąć tą sprawę.
gdyby powstała taka część też pewnie bym ją oglądnęła. A ty opisując to jeszcze większy apetyt mi zrobiłaś ;p
Film ów nazywa się po prostu... "Afera naszyjnikowa" :) A swoją drogą ciekawe, że "Maria Antonina" zrobiła na tobie pozytywne wrażenie, bo większość mężczyzn na forum zdecydowanie potępia ten film.
Dzięki. Maria Antonina Habsburg-Lotaryńska jest moją ulubioną postacią historyczną (kobiecą). Pomimo tego, że wielu myśli, że gdyby nie ona nie byłoby Wielkiej Rewolucji Francuskiej to jest ona jak najbardziej pozytywną postacią. A, że lubiła się zabawić po królewsku...
Obejrzyj sobie Lady Oscar (http://www.filmweb.pl/f156807/Lady+Oscar,1979),
to zrozumiesz, dlaczego uważam, że ten film to kupa gówna.
Na mnie film zrobił bardzo pozytywne wrażenie, w dużej mierze dlatego, że czytałam bardzo złe opinie o nim. To, co zrobiło na mnie największe wrażenie, to ukazanie dworu królewskiego - bezsensownych rytuałów (jak ubieranie królowej) i ogólnej pustki życia arystokratów, szczególnie kobiet, które dosłownie nic nie robiły. Maria Antonina w tym kontekście nie jest, jak napisał ktoś w recenzji, rozpuszczoną i pustą nastolatką samą w sobie, ale wytworem zepsutego i pustego dworu. Nic dziwnego, że żyjąc w takim miejscu i w taki sposób, jedynym sposobem zajęcia czasu było zajmowanie się ciuchami, fryzurami i zajadanie się słodyczami.
absolutniem się zgadzam z komentarzem powyżej!
a co do pierwszego komentarza...
fakt. brakuje "afery..." i samej śmierci Marii Antoniny :(
ja jednka licze na to, iż doczekam się jeszcze jednej ale tym razem
DOKŁĄDNIEJSZEJ (;P) biografii królowej ;)
Zgadzam się. Myślę jednak, że Coppola chciała przede wszystkim ukazać nie królową - postać polityczną a nieszczęśliwą i zdruzgotaną kobietę. Została wydana za mąż za człowieka którego nie znała, który był całkowicie niedojrzały do małżeństwa, wszystko co łączyło ją z poprzednim życiem zostało jej odebrane, dlatego zabawa i stroje stały się jej rekompensatą. To bardzo tragiczna historia... Bardzo podobało mi się zakończenie - jest pointą filmu i ukazuje Marię Antoninę jako dojrzałą i świadomą kobietę, która doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jaki los ją czeka.