Oglądając ten film nasuwało mi się pewne pytanie: "Czy to jest film o Marii Antoninie, czy o problemach seksualnych ludzi XVIIIw.?"
Dość nudny. Wszystko kręciło się ciągle wokół łóżka.
Piękna sceneria, wspaniałe wystroje pomieszczeń, barwne stroje...
Plusem jest pani Dunst i sposób, w jaki ukazywana była Maria Antonina. Jako nastolatka kochająca rozrywki i trwonienie pieniędzy. (Choć pominięto dość ważne szczegóły z życia Antoniny.) Dlatego pasował tu pop-punkowy podkład muzyczny.
Niezły i nic poza tym.