zabierałem się już tak długo do obejrzenia tego filmu, chociażby ze względu
na intrygujący dobór muzyki (no bo kto przy zdrowych zmysłach dawałby
Siouxsie and the Banshees czy New Order do filmu kostiumowego?)...
przede wszystkim, ten film jest fantastyczny ze względu na to jaką fikcję
wytwarza, nie jest to ani film historyczny, ani film biograficzny (czyli
nie możemy mówić o adaptacji) w żadnym razie - jest to film NA PODSTAWIE
historii i biografii. i wcale nie odbiega od dokonań Sofii Coppoli - dalej
mówi o samotności, pobrzmiewają gdzieś echa "Przekleństw niewinności", a
ostatnie kadry zapadają na długo w pamięć.
genialne kino. ponieważ mało który reżyser potrafi tak świetnie bawić się
gatunkami.