Po "Między słowami" spodziewałam się niewiadomo czego... zapewne z tego powodu film troche mnie rozczarował, ale mimo to ma swój urok; robi bardzo pozytywne wrażenia estetyczne (zdjęcia, kostiumy)... poza tym bardzo podobało mi się to, w jaki sposób pokazane zostały zmieniające sie rokokowe i klasycyzujące tendencje... najpierw wszelkiego rodzaju chinoiserie- szjba na wszystko co z Chin, wyszukane stroje, fryzury z tendencją rosnącą, a potem przejście do silenkowego ogródka z wyperfumowanymi owieczkami, rozpuszczone włosy i lekkie niekrępujące sukienki... rzetelene podejście do tematu- to mi się podobało..