Kiedy pierwszy raz oglądałam film, byłam, jak wiele osób troszkę skołowana i dosrzegłam przede wszystkim stronę wizualną i bijącą z ekranu dekadencję. Drugi raz podeszłam do filmu, wiedząc już czego się mogę spodziewać, po tym jak stereotypy runęły przy pierwszym oglądaniu. Film jest bardzo dobry. Przemyślany, bez zbędnych scen, dokładnie zaplanowany i spójny. Ekspertów od postaci Marii Antoniny nie przekonam, ale uważam, że produkcja nie została odpowiednio doceniona (choć nie można okrzyknąć żadnego filmu obiektywnie dobrym) i zrozumiana. Dziwne to trochę, bo jeśli ktoś zna poprzednie filmy Coppoli to powinien się mniej dziwić w odpowiedzi na formę tej produkcji. Dla mnie 8/10. Obejrzyjcie jeszcze raz. Warto.
ja również nie uważam tego filmu za najgorszy. Na pewno miał wiele niedociągnięć, ale wpadki zdarzają się najlepszym. Poza tym Kirsten Dunst bardzo dobrze wypadła w roli Antoniny, co potwierdza tylko moją opinię o jej talencie aktorskim.
Moim zdaniem Kirsten zagrała świetnie i nawet bym powiedziała że mogła zagrać jeszcze lepiej gdyby jeszcze więcej czasu było jej przeznaczone i dobrych dialogów - odniosłam wrażenie że była w tym filmie nie dokońca rozwiniętym motylem
Dla mnie zaskakujące jest to, że za każdym razem gdy oglądam ten film (w sumie widziałam go 8 razy) podoba mi się coraz bardziej. Nie ukrywam, że z kina wyszłam nieco rozczarowana, zawiedziona. Wydaje mi się, że "Marię Antoninę" trzeba zobaczyć kilka razy, aby tę produkcję docenić.
zgadzam sie w 100 procentach...po pierwszym ogladnieciu nie bylam przekonana, ale z kazdym kolejnym ( a bylo ich zdecydowanie powyzej 8:)) bardziej doceniam ten film, widac na czym rezyserka chciala sie skupic i skupic rowniez uwage widza...styl Coppoli jest jak najbardziej rozpoznawalny if you know what I mean;)...co do roli Kirsten - minelo duzo czasu zanim docenilam ja jako aktorke, ale warto bylo - jest dobra. w "Marii Antoninie" wydaje mi sie, ze powiedziala tyle ile powinna, czyli malo. To jednak tutaj pasuje, film nieprzegadany co bardzo doceniam:)