uwielbiam poprzednie filmy mlodszej coppoli ale niestety tym razem to kompletna porazka, widac ten sam styl co w "virgin suicides" czy "miedzy slowami" ale niestety nie pasuje to kompletnie do opowiesci historycznej, polowa filmu opiera sie na fakcje ze malzonek nie chce przespac sie z przyszla krolowa, a najwazniejszy etap zycia marii jest ujety w kilku scenach w ostatnich minutach filmu. za murami zamku rozpoczyna sie rewolucja a my obserwujemy jak krolowa pasie owce... zenada niestety... mam nadzieje ze kolejny film coppoli bedzie o niebo lepsze bo lepiej jej idzie w opowiadaniu kameralnych historii...