PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=629476}

Martwe zło

Evil Dead
2013
5,7 54 tys. ocen
5,7 10 1 53559
6,5 26 krytyków
Martwe zło
powrót do forum filmu Martwe zło


Stworzenie remake'u obrazu kalibru "Martwego zła" to naprawdę ryzykowne zadanie: status dzieła kultowego i rzesze oddanych fanów mogą powtórce z rozrywki zapewnić zarówno spore zarobki w kinach, jak i ją całkowicie pogrzebać, skazując wraz z jej nieszczęsnymi twórcami na zapomnienie. Z tychże powodów nie obiecywałem sobie zbyt wiele po filmie Fede Alvareza. I chyba dlatego... dostałem więcej, niż oczekiwałem. Fabuła pozostała niezmieniona (różnią sie tylko szczegóły, jak np. sama przyczyna, dla której bohaterowie udają się do lasu), na pewno jest tu nieco poważniej, niż w przypadku pierwowzoru (który w gruncie rzeczy również nie skupiał się jeszcze na czarnym humorze w takim stopniu, jak część druga). Akcenty humorystyczne, jesli już są, to z reguły niezamierzone (uwielbiam dziewczynki/panny opętane przez demony i mówiące grubymi głosami - dlatego nie wolno mi oglądać "Egzorcysty"). Twórcy starali się, w zgodzie z obowiązującymi obecnie standardami, dopasować swój obraz zarówno do oczekiwań współczesnej widowni, dla której szczytem horrorowego "szpanu" jest seria "Piła", jak i do bardziej nostalgicznie nastawionych odbiorców, dobrze pamiętających trylogię Raimiego, którą cytuje sie tu często i gęsto. Pożenienie "starego" z "nowym" wypada całkiem naturalnie, choć... jak zawsze musi być jakieś "ale". W tym przypadku podstawowy zarzut to nic innego, jak wtórność: wszystko to już było setki razy i doprawdy ciężko przejąć się losem postaci (które, w przeciwieństwie do tych z oryginalnej wersji, są nam całkowicie obojętne). Napięcie to pojawia się, to znika i w zasadzie jedną niezmienną, pewną rzeczą, jest gore. Tego jest tutaj dużo, w drugiej połowie wręcz ustawicznie pławimy się w posoce. Finał, skądinąd przepięknie sfilmowany, przywodzi już jednak na myśl raczej obrazy Alexandre Ajy, niż znajome klimaty sprzed trzech dekad. Jak na powtórkę z rozrywki - nie jest źle. Ale czy na pewno niezbędna nam była jeszcze jedna wariacja na temat domku w lesie, w którym zamieszkało zło? Wątpię.

ocenił(a) film na 6
Caligula

Dobrze napisane;) W zasadzie zgadzam się z Twoją oceną - choć mnie odrobinę bardziej jednak film rozczarował.
Parę tekstów było niezłych ("twoją siostrę gwałcą teraz w piekle";), parę scen ciekawych (w scenie z językiem dało się słyszeć szmer na widowni;). Zgadzam się, że jak na powtórkę z rozrywki nie jest źle (choć pierwowzoru nie oglądałem). Jak dla mnie ten film to jednak taki odgrzewany kotlet. Lekko już nieświeży choć nie najgorzej przyprawiony (bardziej mi jednak przypadła do gustu "Kronika opętania").