PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=629476}

Martwe zło

Evil Dead
2013
5,7 54 tys. ocen
5,7 10 1 53560
6,6 21 krytyków
Martwe zło
powrót do forum filmu Martwe zło

Strasznie mnie ciekawi co ludzie mają w głowach, że dla wszystkich gore to automatycznie horror?
Jedno z drugim często nie ma nic wspólnego! Czemu "Ludzkiej stonogi" nie uznać za horror, albo
"Sinister" za gore? W końcu te dwa gatunki wydają się być dla ludzi nierozłączne...

Mam sentyment do oryginalnej wersji, ale muszę przyznać - jest świetnym gore, dla posiedzenia i
stracenia apetytu. Nie jest jednak horrorem, nawet koło niego nie stało! Oryginał też horrorem z
grubsza nie był, bardziej gore-eksperymentem, ale remake to czyste gore,mające tylko zszokować
efektami, nie przestraszyć.

Określanie tego horrorem jest głównym powodem, dla którego wiele osób jest zawiedzionych - bo to
tak, jakby obejrzeć slasher z nastawieniem na intelektualne problemy.

Shakkaho

Dlatego też jest to horror gore, łączy cechy obu. Czy ty uważasz, że aby określić film mianem horroru musi straszyć widza?

ocenił(a) film na 5
amerykanski_madafakir

Horror to gatunek filmowy, który wywołuje dyskomfort widza grając na strachach wrodzonych lub wpojonych. Dlatego nigdy nie uznam slashera za horror, bo to tylko gore - z drugiej strony, są horrory z ELEMENTAMI slashera.
Horror, by był horrorem, musi mnie przerazić. Oglądam horrory bo jestem ciekawa jakie wywoła u mnie reakcje - jeżeli wywołuje jedynie obrzydzenie/niesmak, to co to za horror?
Jeżeli nakręcę film, w którym pokażę jak rozpada się rodzina, przedstawię jedynie sceny ROZPADU związku, to nazwiesz go dramatem, nie romanse. Podobnie - jeżeli najsilniejszym atutem filmu są dobre efekty "mordobicia" to jest dla mnie gore, ew. slasherem, ale nie horrorem.
Lubię też, gdy horror sprawia, ze jestem CIEKAWA dalszego ciągu, a w przypadku tego remake'u odhaczałam tylko kolejne trupy. Wiedziałam, że zginą wszyscy prócz naszej cudownej Mary Sue, nawet jej śmierć nie była zaskoczeniem - tak jak podejrzewałam, przeżyła. "Nie umrze choćby ją zabić" to jeden z najbardziej żenujących zabiegów jakie znam. Jak mam się bać czegokolwiek, jeśli film pokazuje mi, że

Najlepiej może wyjaśnię to w taki sposób - niby każdy lubi happy end, lubi jak jego bohater osiąga co chciał, jednak "Gra o tron" jest jedną z najpopularniejszych "nowych" książek w dziedzinie fantastki. Własnie dlatego, że czytelnik martwi się o bohaterów, BOI SIĘ o nich.

W "Martwym źle" nie martwiłam się o nikogo. Nie byłam ciekawa kto kogo zabije - a widziałam remake PRZED zobaczeniem oryginału! Przewidziałam kto kiedy kogo zabije, kto przeżyje, kiedy co nastąpi... Nie było żadnego zaskoczenia, więc czemu miałam dbać o bohaterów?

Najciekawsze, że w kinie dosłownie przespałam pierwsze ~30 minut, a i tak rozumiałam wszystko. Bez znania oryginału. Zobaczyłam później całość - naprawdę nic nie straciłam, nie przywiązałam się do bohaterów przez ten do bólu schematyczny początek ani odrobinę. Nadal nie byłam w stanie się o nich bać - a "Duch" przeraża mnie za każdym razem.

Istnieje film łączący cechy horroru i gore. Tylko ciężko zachować umiar - dla mnie seria "Piły" spisała się w tym całkiem dobrze.

Shakkaho

Zgadza się, ale horror to bardzo szerokie pojęcie, a ty starasz się je bardzo zawęzić. Tylko tego nie rozumiem.
Horror, by był horrorem, musi mnie przerazić".
Ok. Weź pod uwagę, że jeśli film tego nie zrobi to może być słabym horrorem, a nie automatycznie przestaje nim być, pomijając przy tym szereg występujących w filmie cech gatunkowych. Lęk przed demonami i innymi zjawiskami diabelskimi może ciebie nie rusza, ale bardzo dobre pasuje do gatunku. Na filmwebie nie ma takiego gatunku jak gore, więc prostym jest, że film oznaczono tak jak oznaczono. Powtórzę jeszcze raz, najtrafniejszym określeniem dla tego filmu jest horror gore, czy przeraża czy też nie.

Zacytuję i odpowiem.
"jeżeli wywołuje jedynie obrzydzenie/niesmak, to co to za horror?".
No właśnie, zazwyczaj też horror. I to jest dokładnie to o czym piszę, tworzysz własną definicję.

W kinie nie da się usnąć na takim filmie jak Martwe Zło. Z bardzo prostego powodu - dźwięk. Jest tam bardzo głośno, nawet jak gadają 10 minut po przyjeździe do domku to nijak nie ma się to do 30-tu snu, bo zaraz jakieś krzyki, muzyka czy inne jeb.niecie ;) Mówi to osoba, która usypia na stojąco w autobusie.

To w końcu masz sentyment do oryginału, czy oglądałaś remake przed nim?

ocenił(a) film na 5
amerykanski_madafakir

Mam sentyment do oryginału, bo lubię horrory z tych czasów - zabrzmiało to niefortunnie, przyznaję, mogliby wprowadzić opcje edycji.

Dobry horror ma przerażać. To nie "moja definicja z dupy wzięta", tylko przyjęta ogólnie.
Jeżeli horror nie przeraża, to jest kiepski. Nie wiem czemu wszyscy przyczepiają do tego remake'u łatkę horroru, przez co od razu kwalifikują go jako kiepski horror.

Podoba mi się Obecność, a motyw podobny. To nie temat jest zły, ale WYKONANIE. Ten film jest dobry jako gore, jako horror jest ledwie znośny.

Co to złych tagów - to jeżeli do wypożyczalni trafi ostry prnos, to można go umieścić w dziale "erotyka" obok "Dirty Dancing", bo półki na porno nie ma?

I dziwne, ale ja pierwsze półgodziny przespałam. Podobnie jak przysypiałam pod koniec "Battelship" - z nudów, rozczarowania, etc.

Shakkaho

Czyli jednak doszliśmy do porozumienia, że horrorem jest. Jakim to już kwestia indywidualnej oceny. Równie dobrze można napisać, że filmy o zombie nie są horrorami. Nie przerażają, a wywołują w większości przypadków niestrawność. A przecież to horrory. Gdzie jest zatem gatunek zombie movie?

Odpowiadając na dość głupie porównanie odnośnie Dirty Dancing, to napiszę jedynie tyle, że gore wykształcił się z szeroko pojętego kina grozy (btw osobiście wolę tą nazwę od horroru) w latach 60-tych i jego podgatunkiem pozostaje po dziś dzień. Jak najbardziej słuszna jest zatem ta klasyfikacja.

Jeszcze wrócę do kwestii: "Określanie tego horrorem jest głównym powodem, dla którego wiele osób jest zawiedzionych(...)".
Fakt, hasło reklamowe filmu mu nie pomogło :) Film jest skierowany do określonej grupy odbiorców... większość zawiedzionych tą grupą nie jest. Mimo że, tak jak ty, ci ludzie lubią horrory, acz nie ten nurt.