To mi wystarczy żeby się za ten film nie zabierać :)
Najlepsza reklama jaką filmweb mógł zrobić.
W opisie jest błąd, bohaterowie nie są nastolatkami. Lucas jest pielęgniarką, Pucci nauczycielem a Fernandez ma bliżej nieokreśloną pracę w Chicago. Wszystkim bliżej do 30-tki.
Przekolorowane gore to dla mnie strata czasu.
Nie będę napastował filmu i jego fanów bo nie mam ku temu powodu.
Tylko jeden fakt, o filmie dowiedziałem się wczoraj wieczorem a on tutaj niby taki znany ^^
Dowiedziałeś się o istnieniu nowego "Evil Dead" wczoraj? Czy o istnieniu "Evil Dead" w ogóle?
Punkt 1. usprawiedliwa ale nie tłumaczy tekstu o "znaności" więc musisz pisać o oryginalnym. A skoro nie wiedziałeś o jego istnieniu to świadczy o twym niskim poziomie wiedzy filmowej.
Tak. Bo to klasyka w swoim gatunku a jeśli ktoś pisze, że "to jest do dupy ale nie znam, dowiedziałem się wczoraj" to się ośmiesza.
To tak jakbym ja napisał "Co to jest "przeminęło z wiatrem"? Ale shit, obejrzałem wcxzoraj".
Nie każdy traktuje filmy tak jak ja i prawdopodobnie Ty , czyli jako coś więcej niż załatanie wolnego czasu i warto byś o tym pomyślał. A do założyciela tematu : popieram kolegę wyżej, daj szansę temu filmowi, nie mówię że będziesz zachwycony ale raczej się nie zawiedziesz bo odwalili kawał dobrej roboty. Szkoda tylko że tak bardzo kocham starą trylogie i ten film oceniam właśnie przez jej pryzmat.
No nieźle, właśnie się dowiedzialem, że oglądam słabe filmy bo nie znam tej zabaweczki gore :D ?
Tytuł z '80 znam, chociaż nie oglądałem, o remake dowiedziałem się przypadkiem w piątek.
Film mogę kiedyś sprawdzić, jednak wcale mi się nie śpieszy, i najwyżej zobaczę go dla żartu (tak jak niedawno na % ,,wicker man" z Nicolasem Cage)
Napiszę to samo używając innych słów...
To brzmi jakbyś ty wybierał lepsze filmy niż ja, co nie jest prawdą. ;]
Napiszę to samo używając innych słów...
Skoro nie znasz historii kinematografii i nazywasz klasyki gównem to znaczy, że nie powiniennes zabierac głosu.
Mnie np. może nie podobać się "Przeminęło z wiatrem" (chyba się powtarzam) ale nigdy nie nazwalbym tego filmu gównem. Bo:
a) nie mój gatunek
b) oglądałem go 20 lat temu a nie 50.
PS - nie wybieram "lepszych filmów" bo "co, kto lubi" ale jak pisałem wyżej - nie gnoję (zazwyczaj) klasyków, które obejrzałem 30 lat po premierze.
Nie powinienem zawierać głosu?
Skoro nazwałem gore z '80 kaszanką, tzn, że jest kiczowate - to co fani w nim lubią, to, że nie traktuje się go poważnie itp.
Schemat fabularny może wydawać się oklepany (zwłaszcza po filmie Dom w głębi lasu), ale należy zwrócić uwagę, że jest reebot klasyku z lat 80, który wyznaczył potem liczne standardy dla horrorów. Fabuła oklepana, bo bazuje na schemacie filmu, który pierwszy raz wymyślił autor oryginalnego filmu.
,,wyznacza stantardy filmom gore od '80" czemu każdy to powtarza?
Komuś wystarczy codzienna dawka serialu z polsatu, ktoś zachwyca się przeciętnym kinem gore, ktoś zachwyca się evil dead.
Ja do tych grup nie należę i nie rozumiem czemu reboot filmu którym zachwycają się amerykanie za jego inność jest na filmwebie rozdmuchany...
Z mojej strony, uwielbiam ,,thing" a jednak nie sram ze szczęścia na to, że w 2011 wyszedł prequel.
Skoro gościu otworzyłeś ten thread i postanowiłeś się w nim udzielić, nie udawaj inteligenta i nie pisz tego co kilka osób już powiedziało.
Ja nie wychwalam nowego Martwego zła (nawet go jeszcze nie widziałem), tylko tłumaczę, dlaczego ta fabuła wydaje się być oklepana. To tak samo jakby ktoś skarżył się, że schemat Teksańskiej Masakry Piłą Mechaniczną z 2003 jest oklepany- niby tak, ale trzeba zwrócić uwagę na to, że jest to remake filmu, który pierwszy wymyślił taki schemat, więc taki zarzut jest bezsensowny.
żałuj, bo warto. na tle innych slasherów (tutaj to już mówimy o pełnokrwistym, dobrym jakościowo gore), wypada znakomicie. jeśli skontrastować to sobie z wszystkimi balami maturalnymi, piłami, domami w głębi lasu, czy już kompletnie pociśniętymi slasherami klasy C, to Martwe Zło wypada naprawdę BARDZO solidnie.
z dużym dystansem wybrałem się dziś do kina (wszak pamiętam o znakomitym, legendarnym wręcz oryginale) i... zaskoczyłem się mocno na plus. film wciska w fotel. nawet nie dlatego, że straszny, bo tak nie jest - to jest po prostu to, czego oczekiwałem, nareszcie jakieś dobre, wysokobudżetowe gore, bez okrajania najlepszych scen, z całkiem nieźle pociągniętą linią fabularną i autentycznie ZŁYM złem, a nie jakimś byle psycholem, mordującym grupę nastolatków jeden po drugim.
godny polecenia. naprawdę.