Brak treściwych horrorów, brak pomysłów, inteligencji, mistycyzmu w straszydłach.. Do
Martwego Zła podchodziłem zatem bardzo ostrożnie nie chcąc zrazić się do reszty. Nie
twierdzę, że brakowało dobrych pozycji, bo taki Rec czy nawet Nie bój się ciemności wyróżniały
się na tle innych nieudanych produkcjach.
Evil Dead jest naprawdę świetnym horrorem. Dużo scen gore, przestarzała, ale idealna do
tego filmu muzyka, godny remake, napięcie i efekty specjalne, to tylko kilka z wielu plusów i
zalet tego filmu. Nie można jednak powiedzieć, że horror ten straszy, na pewno spotkaliście się
z innymi, bardziej dreszczotwórczymi produkcjami, ale klimat odosobnienia to nam
rekompensuje.
Są też i minusy. mnie przykładowo porażała gra aktorska Davida. Ludzie giną na jego oczach,
przyjaciele, siostra, a on nawet nie wpada w panikę. To rzucało się w oczy.. Troszeczkę zbyt
mało dramatyzmu, który czasami denerwuje, ale czasami nadaje charakteru.
Klimat. Twórcy stworzyli gęstą ciecz, którą możemy nazwać klimatem, ale czegoś mi
brakowało. Mimo tego odosobnienia odczuwałem trochę taką głupotę. Czy bohaterowie
znajdowali się na wyspie, z której jedyną drogą ucieczki była zalana droga lub most ? :) można
było to lepiej wyjaśnić, przetłumaczyć na język widza.
Reasumując, to Martwe Zło jest bardzo dobrym horrorem. Nie drwi z widza, nie jest to kolejny
nieudany remake dla $. Polecam.