Polski tytuł powinien brzmieć zwykle : Męczennicy. Nie muszę znać francuskiego,żeby mnie to tłumaczenie nieźle zirytowało. Skazani na strach,serio?! Jakiś żart ten polski tytuł.
Co do filmu absolutnie szokujący,wbijający w fotel i makabryczny. Chore to wszystko ale jednak oglądamy do końca,to znaczy,że coś nas w takim kinie ciekawi i pociąga. Ludzkie umysły są dziwne,co poradzić. To jeden z tych wstrząsających filmów,po których nic nie jest już takie samo. Oczywiście ci wstrząśnięci jak widzę zazwyczaj dają od 2-3 ale ja dałem 7. Jest to kino grozy na dość wysokim poziomie,bo nic nie dzieje się bez sensu,jest dość oryginalna teoria no ale przede wszystkim daję wysoką ocenę filmowi,który potrafi wzbudzić we mnie jakieś emocje. Dawno żaden film mnie tak nie wystraszył. Francuskie kino już zawsze pozostanie dla mnie czymś kompletnie niezrozumiałym,z każdym kolejnym francuskim filmem,który obejrzę tylko utwierdzam się w tej teorii.
Sama się zastawiałam nad tym, dlaczego właśnie takie tłumaczenie. Przed napisami końcowymi mamy przedstawioną etymologię łacińskiego słowa "martyr", które pochodzi z greckiego μάρτυς/-υρος (martus) czyli « témoin » po polsku 'świadek'. Chyba bardziej o to tu chodziło, moim skromnym zdaniem oczywiście. W pracy niejakiego Langkammera "Życie po śmierci" mamy zdanie: "Takimi świadkami są męczennicy." ( s. 306.). Nie czytałam całości ale moze to zrobię teraz z ciekawości :) Zainteresowało mnie to odnośnie tego filmu, "sekta" czy jakkolwiek nazwać tą bandę, szukała dowodów na istnienie "drugiego świata", oni mieli gdzieś męczenników i ich cierpienia, katowali ludzi, żeby usłyszeć "świadectwo". Jak myślisz?
Ten film to totalna klapa. Cały film męczą sadyści ohydni jakąś babkę,żeby dowiedzieć się "co czeka na nas po drugiej stronie". I co ? Dowiedzieli się ? Nie. Na końcu Stara palnęła sobie w łeb. Jaki gniot.....masakra....
Ile ludzi tyle gustów,dla mnie ten film to objawienie w gatunku horroru.
Odpowiadam,bo przecież..tak - dowiedzieli się. Chyba nie zrozumiałeś ostatniej sceny. Palnęła sobie w łeb po tym,jak tamta powiedziała jej,co widziała po drugiej stronie i to było coś tak niewyobrażalnie pięknego,że "stara" przestała się bać śmierci, a wręcz przeciwnie doszła do wniosku,że dalsze życie z tą wiedzą byłoby bezsensowną agonią i dlatego palnęła sobie w łeb. Po to im była ta wiedza..moim zdaniem to wszystko bardzo głębokie..
A może odwrotnie ? Palnęła sobie w łeb,bo "męczennica" powiedziała jej,że nic tam nie ma. To oznacza,że starucha-sadystka całe życie torturowała niewinnych ludzi ryzykując więzienie,by ostatecznie nie zyskać nic. Dzieło jej życia runęło w gruzach. Świadczyć może o tym fakt,że przed samobójczą śmiercią nie poinformowała nikogo ze swoich podwładnych o wyglądzie zaswiatów. A przecież wszyscy zebrali się w w tym domu właśnie w tym celu. Prawdopodobnie załamała się i nie znalazła w sobie tyle siły,by powiadomić ich,że lata ich ciężkiej pracy(jak to dziwnie brzmi :D)poszły na marne