Przed chwilą wylaczylam film, oczywiście po ostatniej minucie. jestem zniesmaczona - zarowno brutalnością filmu jak i brakiem przekazu. bo nie uwierzę w slowa recenzenta - ze film ukazuje sens cierpienia, w transcendentne przezywanie go, pogodzenie sie z nim itp. robienie na sile z kogoś męczęnnika?! sprawdzenie ile bolu fizycznego może przejśc, by być ponad cierpieniem? banda staruchow testuje mlode kobiety, jakis cholerny przymusowy casting na Jezusa?! tak cenią sobie męczeństwo, a żadne z nich nie sprawdzilo, ile samo jest w stanie wycierpiec. Film jest CHORY, to juz nawet nie chodzi o brutalność, ilość krwi, bezsensowną przemoc, obdzieranie ze skóry (choć pomysl na takie sceny swiadczy, ze i scenarzysta i reżyser niezwlocznie powinni udac sie na jakas terapię), chodzi raczej o brak celu, totalny brak realizmu... jak mozna niby byc tak nieczulym, nie miec krzty wyrzutów sumienia i z niemal perwersyjna przyjemnoscią katowac i psychicznie i fizycznie ludzi? nie zyje w utopii, wiem ze po swiecie lażą psychopaci, ale do cholery bez przesady! moj zmysl estetyczny w tym momencie zostal bestialsko zbeszczeszczony. uwielbiam horrory. Ten film do jakiejs polowy mogl byc uwazany za horror ,ba, nawet sredniej klasy - dużo krwi, efektowny mord rodzinki, parnoja bohaterki, zjawa pojawiająca sie nagle ... a potem jest jedno wielkie gówno, kicz - patrzylam... potem przesuwalam do przodu o parenaście sekund, a sceny Anne obdartej ze skory juz sobie darowalam calkowicie. jesli film mial ukazac sens cierpienia - to autorom sie nie udalo. przez ogrom ukazanej butalności - widz skupia sie raczej na ścięgnach Anne, iż by mogl sie anatomii uczyć patrząc w monitor - niż na metafizycznym przeżywaniu cierpienia. ja w oczach Anne nie zauwazylam meczenstwa. widzialam pustke, odlaczenie sie od swiata, bo organizm nie jest w stanie juz znosic bolu fizycznego - z wyczerpania, wycieńczenia, traumy, prog bolu juz byl tak wysoki, że ten goryl mogl napierdzielac w nią dzien i noc - ona by juz go nawet az tak nie czula. trauma powoduje izolowanie sie od swiata, w momencie gdy nie sa zaspokojone jakiekolwiek podstawowe potrzeby jak glod, pragnienie, czy poczucie bezpieczenstwa - nie ma mowy o metafizyce! po prostu jest to niemozliwe.
film ocenilam 3/10 - i to tylko dlatego, ze montaz faktycznie byl dobry, koncepcja ukazania dwóch czesci(odsylam tu do recenzji), wplatana muzyka, napiecie w pierwszej polowie filmu. te 3 pkty rowniez za odwage scenarzysty i rezysera - za stworzenie tak kontrowersyjnego filmu, bo takowym jest. ale ja nie widze w nim przekazu - i nie przekona mnie zadna sciemniana bajka o tym, iż dzielo to mialo ukazac transcendencje cierpienia. przy tym filmie nawet sie zrelaksowac nie da. ;p
nie polecam, by isc na niego do kina. film moze byc atrakcyjny dla naprawde wąskiego grona.
pozdrawiam
Nie masz racji mówiąc że ten film jest chory .....niektórzy lubią takie filmy i im się podobają i nie ma w tym nic złego a pozatym to tylko film a nie rzeczywistość ......a przecież każdy ogląda to co mu wie podoba i to co sprawia mu przyjemność .I tak ten film może być atrakcyjny dla niekórych i tak jak mówie nie ma w tym nic złego a pozatym są filmy które pokazują jeszcze więcej tortur itd niż ten .....i są owiele bardziej drastyczne