To miała być na pewien sposób kontynuacja "Bezsenności w Seattle". I w zasadzie jest... ale tylko dzięki aktorom obsadzonym w głównych rolach. Poza tym to już z "Bezsennością..." nie ma nic wspólnego. Film jest przyjemny, ale oglądając go cały czas odnosiłem wrażenie braku pomysłów i świeżości tematu. Niemniej jednak przyjemnie się go ogląda. Polecam!