Dokładnie.. muza świetna, klimatyczna, od razu na myśl przychodzi Blade Runner, więc miód na zębach!
Raczej się nie zgodzę, tam android chciał zabić Harrisona i gdy miał go na widelcu wtedy go oszczędził. W tym filmie maszyna przez cały czas coś czuje do bohatera. To że w Blade Runner oni gdzieś tam razem lecą, to już inna inkszość, nie to było głównym wątkiem filmu.
Mam takie same uczucie, cieszę się, że nie jestem jedyny. Muzyka genialna, budowała cały klimat filmu.
Zgadza się. W prawdzie Blade Runnera oglądałem dawno temu, ale od razu o tym pomyślałem.
Film klimatyczny, no i jak ktoś lubi Caity Lotz choćby z Arrow to tutaj ją też polubi. 8/10
Powoli, powoli..klimat wylewa się z telewizora,muzyka płynie.. i poczujesz blues'a, no morze nie tak od razu,bo tak każdy by chciał
Moją muzą korzenną jest Punk rock, a tu proszę.. potrafię wprost wypełnić pokój spokojem, aromatem haha
bo nie wiem czy wiesz ale pewne filmy mają specyficzny zapach, pachną, każdy inaczej wiadomo..
Weźmy tutaj wyżej wspomniany Blade Runner, to jest dopiero aromat, prawdziwe kadzidło!
Wielu zostało oczadzonych już na zawsze. To są niesamowite sprawy.
To nie jest kwestia "znania się" lecz gustu i w tej kwestii także sentymentu do starego dobrego kina s-f. Moim zdaniem zabieg mega pozytywny by w "świeżym" filmie pod względem oprawy muzycznej (choć nie tylko) ukłonić się w kierunku takiego właśnie kina, nie żadko klasy B. Nie ma co się oszukiwać, dla wielu ludzi młodszego pokolenia poklatkowy obraz kroczącego terminatora przekreśli film w kontekście "kultowego" i obraz taki trafi w końcu na pułkę kategorii retro. Podobnie jak i pochodząca z niego muzyka. Ale niewątpliwie miło gdy ktoś trochę tego retro przemyci do kina współczesnego.
Już się bałem że jestem jakiś inny i tylko ja tam Blade Runnera słyszałem :D
Btw. Roy i Ava v2 mieliby o czym gadać ;p
Uroki muzyki filmowej:
Nie pasuje do filmu, nie da się je słuchać poza filmem - kicha totalna.
Pasuje do filmu, ale nie da się jej słuchać poza filmem - dla jednych arcydzieło, dla innych kicha
Pasuje do filmu, da się słuchać poza filmem - arcydzieło dla każdego.
W tym wypadku chodzi o wypadek drugi ;p
muza.. przebrzemiewaja tam echa Łowcy androidów, kto zna klasykę ten wie, kto nie - będzie narzekal
Muzyka akurat była świetna w tym filmie, gorzej z wykonaniem. Niestety nie udało mi się podchwycić klimatu, była niestety tylko jego namiastka Szkoda, bo zapowiadało się bardzo dobre kino cyberpunkowe.
Dno totalny badziew oglądałem przewijając co kilka minut.Nudny i do tego 0 akcji dialogi denne, poziom "Czarnej dziury".