Na uwagę zasługuje rola młodzitkiej Heleny Boham-Carter...... sliczna pyza...:-)
Pyza to bardzo dobre określenie:) Teraz jest piękna, wtedy była, no waśnie, taką pyzą:)
nie nazwałabym jej nawet ładną a co dopiero śliczną, jedyne co właśnie w tym filmie od początku mnie irytowało to właśnie ta mała pyza, która nijak pasuje do tej roli