Tytuł tego filmu został "pięknie" spolszczony-oficjalna nazwa w Polsce to "Mecz ostatniej szansy". Ja też uważam to za kretyństwo, ale jednak polski tytuł należałoby zmienić...
jak ktoś już tu wspomniał , autorzy chyba nie mogli sie zdecydować czy to ma byc dramat czy komedia ,,,, wyszedł przeplataniec , ale dało się go oglądnoć do końca ... mecz był jakoś mało emocjonujący , mogli zadbać o ten fragnemt filmu , ale poza tym ok
Wydaje mi się że twórcy nie do końca wiedzieli czy robią dramat czy komedię i dlatego film jest bardzo nierówny. Z Przekrętem Mean Machine nie ma się co równać. Za to żeby nie było że tylko marudzę, dzięki pojawieniu się dwóch scen, w których Mnich ma swoje wizje, podczas meczu, mogę ten film z czystym sumieniem...
włąśnie go skończyłem oglądać . spoczko film motywujący do szacunku i poczucia własnej wartości.....polecam
Cóż, nie ma się czym zachwycać. Banalna historyjka, trochę głupawa i mało realistyczna. Jesli ktos szuka w tym filmie jakis głębszych treści, to się nie żle namęczy. Mimo wszystko Meean Machine można obejrzeć. Chwilami jest całkiem zabawny, no i kto nie lubi kibicować?.