Mimo, że film dobrze się skończyl, nie miałem po jego obejrzeniu żadnych dobrych odczuć. Moim zdaniem film nazbyt wypełniony był cierpieniem i rozpaczą. Pozytywne zakończenie nie jest takie dobitne i myślę, że po filmie pozostaje jednak smutny i niepozytywny posmak.
P.S. Jedno co mi się tutaj strasznie gryzło z całością, to ciąża głównej bohaterki. Na zakończeniu bezsprzecznie widać, że ma ona "brzuszek". Mogli zaczekać ze zdjęciami aż urodzi, albo wziąć do filmu zupełnie inną aktorkę, bo ten mankament filmu jest zastanawiający i np. dla mnie dość drażniący.
film przepiekny posiada wielobarwne wątki przesiąknięte różnymi nastrojami uczuć
nie dziwię się że masz mieszane uczucia ale właśnie o to w tym filmie chodziło
Mówisz cierpienie ja na to odpowiadam a jakże inaczej określasz tęsknotę za drugą częścią samej siebie >???gdyby dano ci kolory jaki byś wybrała po stracie dzieci i męża >>??
ten film to nie tylko imaginacja ludzkiej wyobraźni nieba ale i pejzaż skrajnych uczuć po utracie i odnalezieniu czegoś co w życiu jest dla każdego najważniejsze czyli miłości
uff ale się rozpisałem