jak to bywa w filmach o milości, ale też oryginalnie pod względem wizualnym (jak juz ktos wspomniał wczesniej). Film zachwyca zdjęciami, nowatorskimi pomysłami (jeśli chodzi o tło), czasem wzruszy (ale to chyba ze względu na tak wspaniałego aktora w roli głównej), czasem wydaje się jedynie kiczowatym powieleniem, tego co można zobaczyć w niemal każdym filmie. Daje jednak 8/10 za sentyment do Williamsa i ze względu na znakomity pomysł "wejścia" w obraz ;]